Smutne niedzielne popołudnie. Lechia lepsza przy Kałuży

    04.05.2025
    Smutne niedzielne popołudnie. Lechia lepsza przy Kałuży

    Cracovia przegrała 0:2 z Lechią Gdańsk w meczu 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Debiut w barwach Pasów w tym spotkaniu zaliczył 17-latek wychowanek naszej Akademii, Dawid Polak.

    Szanse dla młodzieżowców

    Po niepowodzeniu przy Kałuży ze Śląskiem Wrocław tym razem do Krakowa przyjechała inna z drużyn walczących o utrzymanie, Lechia Gdańsk. Jesienią Pasy wygrały w Gdańsku 2:1, przy wsparciu ponad 1500 tysiąca pasiastych gardeł, teraz już na własnym terenie znów naszym celem był komplet punktów, przybliżający do miejsca w czołowej piątce.

    Przed meczem trener Dawid Kroczek zapowiadał szansę dla młodzieżowców i rzeczywiście w podstawowej jedenastce pojawiło się ich dwóch – Bartosz Biedrzycki i wracający po krótkiej przerwie Kacper Śmiglewski. Dodatkowo w kadrze meczowej debiutował niespełna 17-letni Dawid Polak.

    Pierwsza połowa nie należała do najbardziej porywających widowisk tego sezonu. Lechia nie atakowała naszego zespołu wysoko, ustawiając się głębiej na własnej połowie i licząc na wykorzystanie w kontratakach chociażby szybkości Camilo Meny, do którego wędrowało sporo zagrań gości.

    Pasy stworzyły sobie w zasadzie dwie dobre sytuacje w pierwszych 45 minutach. Po skutecznej współpracy Källmana i Śmiglewskiego ten pierwszy wypatrzył jeszcze Hasicia, ale jego uderzenie zostało zblokowane. Po rzucie rożnym przyznanym po tej akcji blisko gola był Perković, z kilku metrów sytuacyjnie uderzył jednak nad bramką. Kolejnego w tym sezonie gola z dystansu poszukał z kolei Mikkel Maigaard, jego płaski precyzyjny strzał pewnie wyłapał jednak stojący w bramce Gdańszczan Weirauch. Lechia nie odgryzła się niczym konkretnym, jedynie próbami sprzed pola karnego i kilkoma dośrodkowaniami, z którymi bez problemu radził sobie Ravas, a także nasz blok obronny. W tych warunkach goli do przerwy zabrakło.

    Cios na początek, cios na koniec

    Pierwsze trafienie pojawiło się tuż po przerwie, niestety wynik otworzyli goście. Ostre dośrodkowanie z prawej strony przeleciało przez całą szerokość bramki, a na dalszym słupku zamykał je Maksym Khlan i mimo nie najłatwiejszej pozycji zmieścił piłkę w bramce, dając prowadzenie Lechii.

    Rywale po objęciu prowadzenia mądrze się bronili, starając się jak najbardziej oddalać grę od własnego pola karnego, co wychodziło im dosyć skutecznie. Szanse dla naszego zespołu znów pojawiały się głównie po próbach z dystansu, gdzie blisko celu byli Maigaard i wprowadzony po przerwie Fabian Bzdyl, ich strzały mijały jednak o centymetry słupek. Podobnie było w przypadku Källmana, który bardzo dobrze obrócił się w polu karnym z rywalem na plecach, ale jego uderzenie z półobrotu również minimalnie minęło bramkę. W 82. minucie swój debiut w barwach Pasów zaliczył wcześniej wspomniany Polak, zmieniając Bartosza Biedrzyckiego.

    W samej końcówce zabrakło nam już większych emocji, ze względu rzut karny dla Lechii na trzy minuty przed końcem meczu, skutecznie wykorzystany przez Ivana Zhelizko. To był właściwie ostatni akcent tego meczu, po ostatnim gwizdku można było jeszcze zobaczyć lecące z trybun maskotki, oczywiście szkoda, że w takich, a nie innych okolicznościach. Za tydzień zespół trenera Dawida Kroczka uda się na wyjazdowe spotkanie z GKS-em Katowice, więc po raz pierwszy będziemy mieli okazję zagrać przy Nowej Bukowej.

    PKO BP Ekstraklasa | 31. kolejka

    Cracovia 0:2 (0:0) Lechia Gdańsk

    gole:

    0:1 49’ Khlan
    0:2 87’ Zhelizko (k.)



    kartki: Hasić

    ---

    Cracovia: Ravas, Janasik (46’ Olafsson), Jugas ©, Henriksson, Perković, Biedrzycki (82’ Polak), Maigaard (65’ Al-Ammari), Sokołowski (59’ Bzdyl), Hasić, Källman, Śmiglewski (59’ Minchev)

    rezerwowi: Madejski, Skovgaard, Wójcik, Lachowicz

    trener: Dawid Kroczek

    ---

    Lechia: Weirauch, Kałahur, Olsson, Pllana (46’ Gueho), Piła, Khlan, Zhelizko, Kapić ©, Mena (85’ Wójtowicz), Viunnyk (71’ Neugebauer), Głogowski (64’ Sezonienko)

    rezerwowi: Gutowski, Chindris, Wendt, D’Arrigo, Tsarenko

    trener: John Carver

    ---

    sędzia: Piotr Lasyk

    frekwencja: 11 303