Tomasz Pasieczny: Szukamy przede wszystkim...

- Nie ukrywamy, iż już poczyniliśmy pierwsze kroki, by pozyskać nowych zawodników. Na razie jest jednak dużo za wcześnie, by podawać konkretne nazwiska piłkarzy, którzy mieliby nas wzmocnić - mówi dyrektor sportowy MKS Cracovia SSA Tomasz Pasieczny.
- Piłkarze Cracovii są już na urlopach, ale to chyba wcale nie oznacza, że ma Pan z tego powodu luźniejszy okres w pracy. Wręcz przeciwnie..
- Zdecydowanie. Rozpoczyna się bardzo gorący okres dla pionu sportowego. Nie ukrywamy, iż już poczyniliśmy pierwsze kroki, by pozyskać nowych zawodników. Na razie jest jednak dużo za wcześnie, by podawać konkretne nazwiska piłkarzy, którzy mieliby nas wzmocnić.
- Na jakich pozycjach potrzebne są wzmocnienia?
- Nie jest to tajemnicą, gdyż wspominał już o tym trener Stawowy. Szukamy przede wszystkim napastnika, skrzydłowych, środkowego obrońcy i bramkarza, gdyż chcielibyśmy wypożyczyć Marcina Skrzeszewskiego. Chcemy, by Marcin ograł się w innym zespole i po powrocie do Cracovii był gotowy do gry w Ekstraklasie. Bo naszym celem jest oczywiście awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
- Czy możemy spodziewać się tego, że ktoś jeszcze opuści drużynę?
- Jak wiemy, 31 grudnia kończą się kontrakty Dawidowi Rupie i Alexandrowi Suvorovowi. Jeżeli chodzi o Rupę, to wraz ze sztabem szkoleniowym uznaliśmy, iż nie będzie miał szans na grę, a jednocześnie nie chcielibyśmy blokować rozwoju jego kariery. Dlatego powinien spróbować swoich sił w innym klubie. Ta sama sytuacja, mimo ważnych kontraktów, dotyczy Miloša Budakovicia i Dawida Dynarka.
- A Suvorov?
- Biorąc pod uwagę ostatnie wywiady piłkarza dla mołdawskich mediów, a także fakt, że bez naszej zgody udał się na testy do jednego z klubów hiszpańskich, wydaje się jasne, że mimo wcześniejszych rozmów dotyczących nowego kontraktu, zawodnik nie wyraża woli pozostania w Cracovii.
- Dziś Polski Związek Piłkarzy nominował Miloša Kosanovicia i Mateusza Żytkę do „jedenastki" roku 2012 w kategorii „środkowy obrońca"...
- Cieszymy się z tego, że zostali docenieni, bo rzeczywiście swoimi występami zasługiwali na to miano.
Rozmawiał DG