Trener Lenczyk podsumował sezon

    18.05.2010
    Trener Lenczyk podsumował sezon
    Trener Orest Lenczyk spotkał się dziś z krakowskimi dziennikarzami, by podsumować zakończony w sobotę sezon Ekstraklasy. Ostatecznie Cracovia uplasowała się w nim na dwunastym miejscu.
    O sezonie
    - To był dla mnie jeden z najdziwniejszych sezonów, nie rozpoczęty przeze mnie, ale skończony. Mówiąc chamskim językiem - zakończyłem go jak prawdziwy mężczyzna. Zdaję sobie sprawę, że było trochę uwag, co do mojej pracy, pracy sztabu szkoleniowego i z pewnością jest w tym sporo racji. Sporo uwag konstruktywnych, sporo kontrowersyjnych, ale również uszczypliwości, które dowodzą, że jak się kocha, to czasem chce się za dużo.

    - Łatwo jest podsumować kolejny mecz grany w innych składzie, nie bedąc tak blisko drużyny jak trenerzy. Jeżeli z tego wszystkiego były momenty bardzo dobre, były momenty optymizmu, to również za dużo było okresów krytycznych i wielu uwag. Na szczęście z tego wyszedł najważniejszy cel - utrzymanie drużyny w Ekstraklasie.

    - Na koniec z pewnością pozostała satysfakcja z tego, że w ostatnich meczach nie tylko nie daliśmy się, ale zakończylismy rozgrywki z honorem i z zaangażowaniem zawodników. Zwłaszcza w dwóch ostatnich spotkaniach.



    O sztabie szkoleniowym
    - Postawiliśmy na jakość pracy.. Udało mi skompletować ludzi do sztabu: trenera Marka Wlecialowskiego, Filipa Surmę - asystenta i osobę odpowiedzialną za rozpracowanie przeciwnika oraz doktora Jerzego Wielkoszyńskiego, który zajął się kontrolą treningu, przygotowaniem obciążeń.


    O trzydziestu piłkarzach
    - W minionym sezonie przewinęło się przez kadrę trzydziestu zawodników, którzy nie tylko trenowali, ale też grali w meczach pierwszego zespołu. Sytuacja, jaka zaistniała przez ostatnie miesiące wymagała tego, aby dawać szanse wszystkim - czasami zapominając jednak o tym, że ta drużyna ma wygrywać, bo w przeciwnym razie może mieć kłopoty.

    - Ta ogromna liczba zawodników - trzydziestu - to było sito, które na dzień dzisiejszy pozostawiło czternastu, szesnastu piłkarzy, na których Klub powinien w dalszym ciągu liczyć, kilku z pewną niewiadomą i kilku, którym powinno się otworzyć możliwość gry w innym klubie.



    O formacjach
    - Można różnie oceniać poszczególne formacje zespołu. Generalnie rzec biorąc można do każdej mieć zastrzeżenia. Bywało tak, że te zastrzeżenia były do obrony, były do ataku i do pomocy. Bardzo często bałagan na boisku powodował, że dopiero po meczu można się było przekonać, czy jacyś zawodnicy są w stanie wykonać na boisku dwie rzeczy: najprostsze założenia taktyczne oraz dawanie z siebie wszystkiego. Muszę przyznać, że w jednym i drugim przypadku można było się do kogoś przyczepić, ale można też było powiedzieć: "Tak, ten zawodnik na tej pozycji, to jest to. Oby tak dalej". W pewnych momentach wydawało się, że będzie to Klich, Sacha, Mierzejewski, po kilku kolejkach można było powiedzieć, że trzech następnych.


    O wzmocnieniach
    - Chyba największym osiągnięciem mojej pracy jest to, że mamy dobrze ocenionych zawodników. W najbliższym czasie, w poniedziałek, kadra szkoleniowa spotka się z właścicielem Klubu, prof. Januszem Filipiakiem na przedstawienie tych piłkarzy, na których najbardzej liczymy oraz kandydatów do Cracovii na wielu pozycjach. Ale kandydatów przeważnie do pierwszej jedenastki. Bo my graczy do drugiej, czy trzeciej jedenastki mamy.

    - Drużyna potrzebuje zarówno wzmocnień w ataku, jak i w obronie. Nie ulega wątpliwości, że potrzebuje też w środku pola. Jedno jest absolutnie sprzężone z drugim. To musi być całość. Nie może być tak, że ma się np. dobrą obronę, a resztę byle jaką, lub na odwrót.

    - Może się okazać, że wszyscy zostaną. Może być tak, że ci zawodnicy, których przedstawimy, z różnych względów, nie trafią do Cracovii. Jedno jest pewne: to nie będą kandydaci do grania, bo my mamy dość tych kandydatów. To muszą być filary, które będzie można w ciemno postawić na daną pozycję. Trzeba co roku patrzeć nie tylko na to, co się ma, ale też na miejsca, w którym są dziury. A tych jest sporo.



    O przestrodze
    - Miejsce zdobyte i problem do końca sezonu były spowodowane m.in. tym, że za mało mieliśmy filarów, na których liczyłem. Podkreśla się, że Lenczyk wziął na siebie wszystko i będzie za to odpowiadał. I oczywiście odpowiadam. Przestrogą, nie tylko dla mnie, ale i dla klubu, może być to, że ci zawodnicy, którzy mają być proponowani i ściągani do Klubu, muszą być wcześniej bardzo dokładnie przebadani, również z historią urazów przebytych w innych klubach. Mamy przykład, że sprowadziliśmy zawodnika, który miał być nie tylko uzupełnieniem ataku. Jego stan fizyczny był jednak taki, że my wciąż zmagaliśmy się z doprowadzeniem go do użyteczności. Ciągłe nawroty urazu powodowały, że nie skorzystaliśmy z niego. To oczywiście jest na głowie trenera - to ja go zaakceptowałem.


    O zaangażowaniu
    - Ja jako trener uważam ten sezon za udany. Uważam, że wielu zawodników, poprzez umiejętności - choć tego czasem brakowało, ale i swoją ambicję oraz walkę do końca udowodniło, że grają dla Klubu i bardzo chcą, aby ta drużyna prezentowała się jeszcze lepiej.


    O charakterze piłkarzy
    - Kiedyś powiedziałem, że jesteśmy drużyną, która gdy straci bramkę, ma ogromne problemy. Nie chcę zwalać tego na psychikę zawodników, ale prawda jest taka, że bardzo dobrze jest, jeżeli zespół składa się z piłkarzy, którzy grali o coś we wcześniejszych sezonach. Z wojowników, z takich, których interesuje tylko zwycięstwo, z takich, którzy na treningu swojego kolegę, a w meczu przeciwnika zmuszają do sytuacji, "albo ty, albo ja".

    - Odczuwam, że mam za dużo "bojków" w szatni - nie mylić z grupą etniczną z Bieszczad - a za mało piłkarzy, którzy walczą o swoje, walczą o swoich kolegów, o zwycięstwo na boisku, ale przede wszystkim o Klub.



    O młodzieży
    - Jeżeli mogę powiedzieć, że Klich nie tylko zaistniał, ale gra, jeżeli Sacha jest w tym miejscu, w którym jest, to chciałoby się, aby takich dwóch kolejnych zawodników pokazało się w następnym roku. Mam jednak duże wątpliwości, czy tacy kandydaci są wśrod młodych piłkarzy, których mamy w naszej kadrze. Mówię to na podstawie wielu godzin obserwacji, również meczów Młodej Ekstraklasy.


    O obcokrajowcach
    - Do naszej kadry dołączyło dwóch Mołdawianinów: Alexandr Suvorov i Gheorgii Ovseannicov. To bardzo spokojni i sympatyczni ludzie, ale na boisku są wojownikami. Daj Bóg, żeby wszyscy tacy byli. Później taka postawa decyduje o tym, że mówi się, że drużyna jest z charakterem.

    - Decyzja odnoście Ovseannicova
    (na razie jest wypożyczony - przyp.) będzie w poniedziałek. Proszę nie zapominać, że zjawił się u nas w ostatniej chwili. Przyszedł prawie za darmo, ale za transfer trzeba zapłacić.


    O najbliższych planach
    - Trenujemy do końca tygodnia, potem mamy wolne. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczynamy 21 czerwca. Będziemy trenowali na własnych obiektach, potem pojedziemy na zgrupowanie do Spały i znowu wrócimy do swojej bazy. Chciałbym też pojechać na dziesięć dni na zgrupowanie, najlepiej w kierunku Niemiec. W tym czasie przebywać tam będzie mnóstwo drużyn, więc będzie szansa na dobry sparing. Nowy sezon rozpoczyna się 6, 7 sierpnia.


    DG

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ