Trener Stawowy przed meczem z Flotą

    19.10.2012
    Trener Stawowy przed meczem z Flotą
    Oto, co podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami, poprzedzającego mecz z Flotą Świnoujście, powiedział trener Stawowy.

    Oto, co podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami, poprzedzającego mecz z Flotą Świnoujście, powiedział trener Stawowy.

    O sytuacji kadrowej

    - Gdyby nie to, że nie może jeszcze grać Marcin Budziński, to mógłbym powiedzieć, że jesteśmy w komplecie. Wiadomo, że Marian Jarabica od dłuższego czasu boryka się z problemami zdrowotnymi - jest po zabiegu, w trakcie rehabilitacji, a więc w jego przypadku wiadomo było, że w tej rundzie już nie zagra. Co do „Budzika" mam jednak dobrą informację dla kibiców: w poniedziałek Marcin zacznie normalnie trenować z zespołem i wiele wskazuje na to, że w meczu z Niecieczą będę go mógł brać pod uwagę. Pozostali zawodnicy są zdrowi i jadą do Świnoujścia z tą świadomością, że czeka nas tam ważny i ciężki mecz. Jeśli chcemy skutecznie gonić Flotę, to nie ma co owijać w bawełnę: trzeba tam pojechać, zagrać dobry mecz i wygrać. Nie ma dla nas innego scenariusza.

    O meczu ligowym z Flotą w kontekście spotkania Pucharu Polski

    - To na pewno będzie inne spotkanie, bo każdy mecz jest inny, choć muszę zaznaczyć, że nie spodziewam się, aby miał to być w naszym wykonaniu mecz gorszy od tego, który zagraliśmy w Świnoujściu w Pucharze. Bardzo bym chciał, żeby drużyna zaprezentowała przynajmniej ten sam poziom, jeżeli chodzi o grę, co wtedy. Spodziewam się jednak, że możemy wypaść lepiej, bo bardzo ważna jest ta świadomość, którą mamy. Wiemy, że przewaga Floty jest duża i aby zaczęła topnieć musimy zdobyć pełną pulę. Ponadto zawsze jest tak, że dochodzi w takiej sytuacji chęć rewanżu - przypominam, że myśmy w Pucharze Polski odpadli z Flotą nie po regulaminowym czasie gry, ale po rzutach karnych. Chcielibyśmy się tym razem zrehabilitować. Moja drużyna przed każdym meczem się rozpędza i jeśli my w tygodniu nie popełnimy żadnych błędów, jeśli chłopcy przed tym meczem podejdą odpowiednio do spotkania, to ja jestem spokojny o naszą grę i o wynik końcowy. Sądzę natomiast, że starcie z Flotą będzie się różniło od naszego ostatniego meczu z Zawiszą - nie spodziewam się, żeby był to mecz, stojący na tak wysokim poziomie, bo mimo wszystko wydaje mi się, że Flota grać będzie z nami podobnie, jak zagrała w Pucharze Polski, czyli wyczekując na kontrataki i upatrując swych szans w stałych fragmentach gry. Jeśli będzie inaczej, to mile mnie to zaskoczy, bo chciałbym, by był to mecz otwarty, taki jak z Zawiszą - gdzie obie drużyny nie tylko się bronią, ale też atakują, próbują kreować grę. Wtedy nam też łatwiej się gra, ale jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz.


    O przewadze psychologicznej po meczu pucharowym

    - Myślę, że mamy taką przewagę, bo przecież każdy ma oczy i rozum, każdy widział, co działo się na boisku. Byliśmy stroną, która atakowała, która nadawała ton grze. Flota w tym spotkaniu momentami rozpaczliwie się broniła, a znamienny był fakt, że gospodarze gdyby mogli, to poprosiliby, aby dogrywka skończyła się wcześniej, bo ewidentnie czekali na rzuty karne. A rzuty karne to jest loteria - czasami można być zespołem dużo słabszym, a w ostatecznym rozrachunku wygrać, będąc lepszym w tym stałym fragmencie, jakim są rzuty karne. Przyznać trzeba, że tego dnia Flota była od nas lepsza w tym aspekcie, natomiast jeśli chodzi o grę, to możemy mieć pretensje tylko sami do siebie, że z braku koncentracji szynko straciliśmy bramkę, a później kiedy prowadziliśmy - prowadziliśmy zarówno jeśli chodzi o wynik, jak i o grę - pozwoliliśmy sobie strzelić bramkę na 2:2. Potem już ciężko było strzelić na 3:2, chociaż okazje były. Jakiś ślad chłopakom ze Świnoujścia na pewno w psychice pozostał po tym meczu, bo oni wiedzą jak gra Cracovia i tak samo moi chłopacy zdają sobie sprawę z tego, że grając swoją piłkę i realizując zadania taktyczne, która przygotowaliśmy, podchodząc do meczu z odpowiednim nastawieniem potrafią zagrać w Świnoujściu dobrze, by dzielić i rządzić na tym boisku.


    O ostrej grze piłkarzy Floty w kontekście kolejnego meczu z Niecieczą

    - Nie chcę się zastanawiać na tym aspektem, bo gdybym w ten sposób zaczął rozmawiać z chłopakami, to mogłoby świadczyć, że chcemy troszeczkę ulgowo potraktować ten mecz mając w świadomości, że trzy dni później gramy z Termalicą. Nie - my też potrafimy grać ostro, a w mojej drużynie grają naprawdę silni zawodnicy. Silni zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Oni się nie boją, ani nie kalkulują. Trzeba jednak faktycznie rozgraniczyć dwie rzeczy - ostrą, męską grę od gry brutalnej i złośliwej. Tej drugiej na pewno bym nie chciał i myślę, że piłkarze ze Świnoujścia też chcą grać w piłkę i mają szacunek dla przeciwnika. A to, że futbol jest grą kontaktową, twardą - my się tego nie boimy i też jesteśmy na to nastawieni. Zdajemy sobie sprawę, że bez walki, bez ostrej gry o punkty w którymkolwiek meczu łatwo nie będzie. Myślę jednak, że na wszystko potrafimy odpowiedzieć z nawiązką, tak więc absolutnie nie obawiam się urazów. Kadra jest szeroka i jeśli, nie daj Boże, coś by się komuś stało, to będziemy wtedy radzili sobie w inny sposób, jeśli chodzi o skład personalny na mecz z Niecieczą. O tym jednak myśleć zaczniemy dopiero po niedzielnym spotkaniu z Flotą.


    fot. U.Rutka/ terazpasy.pl