Trenerzy po meczu Cracovia - Górnik Zabrze (2:3)

- Nie martwię się o ofensywę, bo mieliśmy szanse, bramki, niewykorzystany rzut karny. Martwię się o obronę, bo w pięciu meczach mamy czternaście straconych goli - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Cracovii, Rafał Ulatowski.
Adam Nawałka (Górnik Zabrze) - Spotkanie
stało na dobrym poziomie, biorąc pod uwagę przede wszystkim ilość
strzelonych bramek oraz tempo, które utrzymywało się do ostatniej
minuty. Dramaturgia była niczym z filmów grozy. Cracovia walczyła
dzielnie i należą jej się pochwaly. Moi chłopcy walczyli fantastycznie,
grali na 200%. To był ten decydujący o naszym zwycięstwie czynnik. To
ważne punkty, które pozwolą nam pracować w komforcie przed następnym
spotkaniem.
- Liga nie kończy się na tym meczu. Zawsze na bieżąco analizujemy grę
przeciwnika. Nie jesteśmy tak mocni, aby oprzeć się wyłącznie na własnym
potencjale. Moi zawodnicy otrzymują indywidualne charakterystyki
rywali.
- Cracovia może grać na wysokim poziomie. To kwestia czasu, kiedy zacznie wygrywać. Wierzę w to, że Rafał sobie z tym poradzi.
Trener Rafał Ulatowski (Cracovia): - Gratuluję Adamowi.
Jesteśmy w zupełnie innym położeniu, niż nasz przeciwnik. Nie
strzeliliśmy rzutu karnego, a takie sytuacje bardzo bolą. Boli też gol
na 2:3, kiedy Sławek Szeliga był opatrywany poza boiskiem. Bardzo łatwo
nam strzelić bramkę. Wciąż eksperymentujemy, co jest wymuszone kontuzją
Marka Wasiluka i kartkami Piotrka Polczaka. Trzeba wierzyć, pracować i
być optymistą, że passa wreszcie się odwróci.
- Sytuacja w tabeli determinowała takie ustawienie. Graliśmy na pięciu
ofensywnych graczy. Stworzone sytuacje zaraz na początku meczu
utwierdziły mnie w przekonaniu, że była to dobra decyzja. Naszym
problemem jednak nie jest nie strzelanie bramek, ale defensywa. Przy 0:0
przytrafiła nam się prosta strata w środku pola, jak przy pierwszej
bramce ze Śląskiem. Takie rzeczy podcinają skrzydła.
- Nie martwię się o ofensywę, bo mieliśmy szanse, bramki,
niewykorzystany rzut karny. Martwię się o obronę, bo w pięciu meczach
mamy czternaście straconych goli. Zmieniamy bramkarza, zmieniamy
obrońców, dokoptujemy nowych, ale nie ma czasu na pracę organiczną i
zgrywanie ich. Nie jestem cudotwórcą. Ile można strzelić Górnikowi
bramek, żeby wygrać? To też jest doświadczony zespól: Jop, Banaś, Bonin,
Zahorski, Stachowiak, Magiera...
- Ślusarski był wyznaczony jako pierwszy do wykonania rzutu karnego,
drugi był Matusiak. Pytałem Radka i mówił, że Bartek czuł się na siłach i
podszedł do „jedenastki”. Na Legii strzelił, teraz nie.
- Marek Wasiluk nie może grać, bo jest kontuzjowany. Łukasz Mierzejewski
dochodzi do siebie po trzyipółmiesięcznej przerwie. Po takiej przerwie
nie będzie grał, jak za dawnych lat.
- Nigdy nie przegrałem tylu spotkań pod rząd. Tylko ja wiem, jak to przeżywam.