Vladimir Boljević: Z meczu na mecz będzie lepiej

  • Wywiady
24.09.2012
Vladimir Boljević: Z meczu na mecz będzie lepiej
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy wygrać mecz u siebie. Walczyliśmy od początku do końca i mam nadzieję, że ta wygrana zapoczątkuje jakąś dobrą serię w naszym wykonaniu i że z meczu na mecz będziemy grali lepiej – mówi zawodnik Pasów, którego dwa gole zapewniły wczoraj Cracovii zwycięstwo w meczu z Bogdanką Łęczna.

- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy wygrać mecz u siebie. Walczyliśmy od początku do końca i mam nadzieję, że ta wygrana zapoczątkuje jakąś dobrą serię w naszym wykonaniu i że z meczu na mecz będziemy grali lepiej - mówi zawodnik Pasów, którego dwa gole zapewniły wczoraj Cracovii zwycięstwo w meczu z Bogdanką Łęczna.

- Chyba niezbyt często miałeś dotąd okazje, by zdobywać dwie bramki w jednym meczu.
- Tak, to prawda. Zwykle grałem na pozycji klasycznego pomocnika i to pierwszy raz, gdy w jednym meczu udało mi się strzelić dla Cracovii dwa gole. Jestem z tego bardzo zadowolony.
- Pasuje Ci to, że trener zadecydował, byś grał w ataku?
- Tak, podoba mi się ta pozycja i dobrze czuję się w napadzie.
- Jesteś wyznaczony do strzelania rzutów karnych jako pierwszy w kolejności?
- Wyznaczeni do karnych jesteśmy razem z Mateuszem Żytko i od tego, kto czuje się lepiej w danym momencie zależy, czy uderzam ja, czy on. Teraz to ja czułem się lepiej i ja strzeliłem.
- Miałeś też w drugiej połowie okazję na zdobycie trzeciej bramki, ale nieczysto trafiłeś w piłkę...
- No tak, miałem okazje, ale nie udało się.
- Pamiętasz kiedy ostatnio zdobyłeś dwie bramki w jednym spotkaniu?
- Tak, to było jeszcze w Czarnogórze, dla Zety. Ale nigdy nie strzeliłem jeszcze hat-tricka (śmiech).
- Wygrywając z Łęczną odrobiliście nieco straty, wynikającej z Waszych dwóch ostatnich meczów wyjazdowych, w których pogubiliście punkty. To zwycięstwo z Łęczną było Wam wyjątkowo potrzebne.
- Zgadza się, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy wygrać mecz u siebie. Walczyliśmy od początku do końca i mam nadzieję, że ta wygrana zapoczątkuje jakąś dobrą serię w naszym wykonaniu i że z meczu na mecz będziemy grali lepiej.
- Po strzelonej pierwszej bramce przebiegłeś kilkadziesiąt metrów do trenera Stawowego. Czym była spowodowana ta reakcja?
- Chciałem po prostu pokazać, że jesteśmy wszyscy razem, hciałem, żebyśmy cieszyli się z tej bramki całym zespołem. To było nam potrzebne.

fot. U.Rutka/ terazpasy.pl