Wojciech Kaczmarek: Mieliśmy swoje sytuacje

  • Wywiady
11.12.2011
Wojciech Kaczmarek: Mieliśmy swoje sytuacje
- Z przebiegu meczu mogliśmy go również wygrać. Mieliśmy swoje sytuacje w pierwszej połowie, w drugiej też ze dwie. Legia również miała swoje okazje, ale myślę, że jeśli chodzi o szanse bardziej klarowne, to my mieliśmy ich trochę więcej – mówi golkiper Pasów.

- Z przebiegu meczu mogliśmy go  również wygrać. Mieliśmy swoje sytuacje w pierwszej połowie, w drugiej też ze dwie. Legia również miała swoje okazje, ale myślę, że jeśli chodzi o szanse bardziej klarowne, to my mieliśmy ich trochę więcej - mówi golkiper Pasów.

- Po zwycięstwie z GKS-em Bełchatów i remisie w Kielcach udało Wam się wywalczyć kolejny bezcenny punkt - tym razem na boisku aspirującej do tytułu mistrzowskiego Legii. Możecie być chyba zadowoleni z końcówki tego roku.
- Zgadza się. Dziś pokazaliśmy charakter grając w dziesięciu. Punkt dla nas jest jak zwycięstwo.
- Masz niebagatelną zasługę w tym remisie z Legią. Twoje interwencje były dziś bardzo pewne, a szczęście również było przy Tobie.
- Myślę, że cały zespół zagrał dobre spotkanie. Dobrze się broniliśmy, zagęszczając środek obrony. To spowodowało, że Legia nie mogła nic zrobić. A ja, przyznam szczerze, miałem dziś troszeczkę fartu.
- Legia w drugiej połowie, a zwłaszcza po czerwonej kartce dla Andraża Struny, bardzo mocno Was przycisnęła. Wy jednak cały czas staraliście się szukać okazji w kontrach i o mały włos Saidi Ntibazonkiza  ostatecznie pogrążyłby zbyt pewnych siebie Legionistów.
- Łatwiej gra się nam z kontry i dziś też cofnęliśmy się, licząc na sukces w jednym z kontrataków. Mało brakło.
- Mówiło się i pisało ostatnimi czasy o Twoim powołaniu do reprezentacji Polski. Czy masz nadzieję, że takim meczem przeciwko Legii przypomniałeś się ponownie trenerowi Smudzie?
- Nie, nie myślę w tej chwili o reprezentacji. Najważniejsza jest gra w Cracovii i to, abyśmy się utrzymali w lidze.
- Kiedy interweniowałeś przed polem karnym miałeś przez chwilę taką myśl, że sędzia może się jednak nabrać na aktorstwo Radovića?
- Tak, przez moment myślałem, że sędzia odgwizdał faul i zamierza pokazać mi czerwoną kartkę. Doszło jednak do sygnalizacji sędziego bocznego, który przekazał, że nic nie było..
- Nastroje po meczu z Legią, a przed wyjazdem na urlopy są zatem dobre?
- Z przebiegu meczu mogliśmy go również wygrać. Mieliśmy swoje sytuacje w pierwszej połowie, w drugiej też ze dwie. Legia również miała swoje okazje, ale myślę, że jeśli chodzi o szanse bardziej klarowne, to my mieliśmy ich trochę więcej. Wiadomo, że nie jesteśmy zadowoleni z rundy jesiennej w naszym wykonaniu, ale w końcówce roku zrobiliśmy mały krok do przodu i optymizm przed następną rundą powrócił.