W pierwszej połowie przewagę na murawie miały Pasy, które od początku rzuciły się do ataku. Piłkarze Cracovii szczęścia szukali głównie po strzałach z dystansu, futbolówka jednak raz po raz minimalnie mijała cel. Przełamanie nastąpiło dopiero na chwilę przed przerwą. W 37.minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Jan Kamiński, który zachował zimną krew i sprawił, że do szatni goście schodzili z prowadzeniem.
 
Stracony gol podziałał motywująco na graczy Garbarnii, który po powrocie na murawę ruszyli do odrabiania strat. W drugiej odsłonie obraz gry przy Rydlówce uległ diametralnej zmianie – Pasy cofnęły się do defensywy, a inicjatywę przejęli gospodarze. Mimo to, wynik przez długie minuty zmianie nie ulegał, aż do końcówki, w której, jak się miało okazać, emocje sięgnęły zenitu.
 
W 70.minucie Garbarnia dopięła swego, doprowadzając do remisu. Dośrodkowanie z prawego skrzydła skutecznie zamknął wówczas jeden z jej piłkarzy, który z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do siatki. Wyrównanie podziałało na gości niczym płachta na byka. Pasy momentalnie zaktywizowały się ofensywie, szukając gola dającego cenne trzy punkty. Gra zaostrzyła się, widać było, że oba zespoły celowały tego dnia w komplet „oczek”. Ostatecznie jednak ten powędrował na Pasiastą stronę błoń. Wszystko dzięki skutecznej akcji w doliczonym czasie gry.
 
Jeden z piłkarzy Cracovii, po założeniu zamka wokół szesnastki Garbarnii, posłał piłkę z prawej strony w kierunku kotłujących się w polu karnym zawodników. Futbolówka po dwóch nieudanych próbach wybicia spadła pod nogi zamykającego akcję Natana Perwenisa, który celnie umieścił ją pod poprzeczką bramki gospodarzy. Trafienie to okazało się być decydującej, ponieważ kilkadziesiąt sekund później arbiter zagwizdał po raz ostatni. Pasy zwyciężyły w derbach 2:1, obejmując, przynajmniej na chwilę, prowadzenie w rozgrywkach CLJ U-15 gr. D.