K. Mordak: Nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani aktualną pozycją
06.12.2024

Cracovia II zakończyła 2024 rok na 2. miejscu w tabeli JAKO IV Ligi, a minioną rundę podsumowaliśmy wraz ze szkoleniowcem drugiego zespołu Pasów, Krzysztofem Mordakiem. - Nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani aktualną pozycją w ligowej stawce - mówi trener. Zapraszamy do zapoznania się z pełną rozmową.
Za nami runda jesienna, przedłużona o rozgrywany awansem mecz z wiosny. Jakby ją pan ocenił, w odniesieniu do założeń, jakie stawialiście sobie przed sezonem?
2. miejsce w tabeli nie jest premiowane bezpośrednim awansem, więc nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani aktualną pozycją w ligowej stawce. Jestem zadowolony ze stylu gry jaki prezentujemy, ale nie zawsze okazywał się on skuteczny i doprowadzał nas do wygranej.
Początek rozgrywek był bardzo dobry w waszym wykonaniu, później przydarzył się mały dołek, końcówka rundy pokazała jednak, że udało się z niego wyjść. W takich momentach trener musi trochę stawać się psychologiem?
Praca trenera polega na zarządzaniu, raz zarządza się sukcesem, innym razem zarządza się porażką. Z mojej perspektywy ważne, by w trudniejszym momencie zachować spokój i konsekwentnie pracować. Tym bardziej, że w naszym przypadku często gubiliśmy punkty w meczach gdzie prowadziliśmy grę, ale brakowało nam skuteczności.
Jakie wskazałby pan elementy gry zespołu, z których na przestrzeni całej rundy był pan zadowolony, a co pana zdaniem jest jeszcze do poprawy przed rundą wiosenną?
Do poprawy wspomniana powyżej skuteczność oraz zbyt duża liczba straconych bramek. Po drugiej stronie cieszy mnie nasza wysoka intensywność oraz ilość wykreowanych przez nas szans do zdobycia bramki.
Przez całą rundę regularnie, szczególnie przy okazji przerw na reprezentacje, w drużynie pojawiali się zawodnicy pierwszego zespołu, a występy w „dwójce” z pewnością pomogły chociażby Mateuszowi Bochnakowi, Bartoszowi Biedrzyckiemu czy Ajdinowi Hasiciowi na wcześniejszym etapie rozgrywek. Takie doświadczenie procentuje też dla pana i całego sztabu trenerskiego?
Zacznijmy od tego, że taka jest rola drugiego zespołu, czyli zapewnienie minut dla zawodników, którzy nie zagrali w meczu pierwszego zespołu lub wracają po kontuzjach. Nie ma co ukrywać, takie wzmocnienia wydatnie nam pomagały, a współpraca z zawodnikami z ekstraklasy to czysta przyjemność ze względu na ich umiejętności i profesjonalizm.
Jak z pana perspektywy scalił się zespół na przestrzeni tej rundy, patrząc pod kątem, że był budowany przed sezonem, a w trakcie pojawiali się w nim zawodnicy na co dzień występujący np. w drużynie U-19, czy też ci zdecydowanie bardziej doświadczeni, jak Sylwester Lusiusz.
To jest i zawsze będzie proces, bo te relacje na linii sztab-zawodnicy jak i pomiędzy zawodnikami ciągle się zmieniają. Jak w każdej drużynie znajdzie się jakaś dusza towarzystwa, lider, ale i introwertyk. Z mojej perspektywy tworzymy grupę, którą łączy wspólny cel i świadomość pracy jako należy wykonać, by go osiągnąć.
Na wiosnę będziecie musieli odrabiać straty do Glinika Gorlice, który mocno „zbudował się” właśnie po zwycięstwie nad Wami, notując potem bardzo dobrą serię. Ostatnie zwycięstwa sprawiają jednak, że pozycja do ataku w przyszłym roku jest chyba całkiem niezła?
W tej chwili dzieli nas 1 punkt, a zespół z Gorlic ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Beskidem. Oczywiście wolałbym być na szczycie tabeli i uciekać rywalom niż ich gonić, ale przewaga nie jest duża i straty są jak najbardziej do odrobienia. Dlatego z optymizmem patrzę w przyszłość i zapewniam, że dołożymy wszelkich starań, by w czerwcu cieszyć się z awansu do 3 ligi.