A.Cabrera: Czułem, że swoim strzałem mogę zapewnić drużynie prowadzenie

Airam jesteś pierwszym zawodnikiem Cracovii, któremu udało się strzelić bramkę z rzutu karnego. Jakie to uczucie?
To zdecydowanie był dla mnie wyjątkowy moment w tym
meczu. Oczywiście czułem presję zadania, które przede mną stało, bo mamy
problemy z wykorzystywaniem rzutów karnym. Chciałem jednak wziąć
odpowiedzialność za ten strzał, bo wykonywałem rzuty w swojej karierze,
naprawdę lubię uczucie towarzyszące temu zadaniu. Jestem napastnikiem, od
którego każdy wymaga strzelania goli, bycia najbardziej skutecznym w zespole. Zależało
mi na tym, by pokazać drużynie, że może na mnie liczyć i to mi się udało.
Sam zdecydowałeś się na to by podejść do piłki, czy była to decyzja trenera?
Często na treningach skupiamy się na rzutach karnych, jest to dla mnie ważna
cześć treningu, pomimo mojego doświadczenia. Na boisku po prostu powiedziałem kolegom,
że chcę podejść do piłki. Trener wyznaczył trzech zawodników do wykonywania
rzutów karnych, podejść miał ten, który czuł się najbardziej pewnie. W tym
meczu to byłem ja, bo czułem, że mogę wykorzystać rzut i zapewnić naszej
drużynie prowadzenie w spotkaniu.
Czy zakładałeś, że możemy w tak dobrym stylu wygrać to spotkanie?
Widziałem, że taki mecz jak dziś w końcu nadejdzie, bo ostatnio naprawdę dobrze
gramy i ciężko trenujemy. Stwarzamy sobie wiele sytuacji w każdym spotkaniu,
ale mieliśmy problemy ze strzelaniem bramek. Naprawdę przeczuwałem, że taki
właśnie mecz, w którym strzelimy dużo goli nadejdzie, że nasza praca zaowocuje
i to stało się dziś. W tym spotkaniu pokazaliśmy też, że jesteśmy drużyną,
wpieraliśmy się nawzajem gdy rywale napierali na nas w drugiej połowie, a
ponadto udało się nam podwyższyć wynik. Jeśli atakujemy, atakujemy razem, jeśli
musimy się bronić też jesteśmy w tym jednością. To dobry prognostyk przed
kolejnymi meczami.
Airam jak się czujesz? W drugiej połowie po groźnie wyglądającym faulu,
potrzebowałeś pomocy naszych fizjoterapeutów, jednak zdecydowałeś się nie opuszczać
boiska.
Teraz czuję się dobrze, ale ten mecz naprawdę mnie zmęczył, nie będę ukrywał,
że dla mnie był ciężki. Większość spotkania walczyłem o piłkę z zawodnikami,
którzy byli więksi i silniejsi ode mnie. Uderzenie w moje biodro było naprawdę
silne, ale otrzymałem pomoc i mogłem skupić się na dalszej grze, do momentu, w
którym trener postanowił mnie zdjąć.