Adam Marciniak: Cieszy mnie mecz w Gdyni

    14.03.2013
    Adam Marciniak: Cieszy mnie mecz w Gdyni
    - Przyjedziemy na ładny stadion, którego klimat jest trochę zbliżony do naszego. Na pewno fajniej jest grać na takich obiektach, niż na większości innych pierwszoligowych stadionów. Atmosfera na trybunach też będzie na pewno dobra, zważając na to, że kibice Arki i Cracovii są zaprzyjaźnieni – mówi obrońca Pasów.

    - Przyjedziemy na ładny stadion, którego klimat jest trochę zbliżony do naszego. Na pewno fajniej jest grać na takich obiektach, niż na większości innych pierwszoligowych stadionów. Atmosfera na trybunach też będzie na pewno dobra, zważając na to, że kibice Arki i Cracovii są zaprzyjaźnieni - mówi obrońca Pasów.

    - Jak do tej pory jeśli chodzi o mecze ligowe chyba morze kojarzy Wam się dość dobrze, a Tobie - w szczególności.
    - No tak, tamten mecz z Flotą w Świnoujściu zakończony fantastycznym finałem na pewno jest miłym wspomnieniem, ale był on jednak rozgrywany ładnych „kilka" kilometrów na zachód od Trójmiasta. A tak na poważnie: cieszy mnie mecz w Gdyni. Przyjedziemy na ładny stadion, którego klimat jest trochę zbliżony do naszego. Na pewno fajniej jest grać na takich obiektach, niż na większości innych pierwszoligowych stadionów. Atmosfera na trybunach też będzie na pewno dobra, zważając na to, że kibice Arki i Cracovii są zaprzyjaźnieni. Będzie to bardzo ciekawy mecz i myślę, że zafundujemy naszym sympatykom fajny piłkarski wieczór.

    - Arka Gdynia to słabsza drużyna niż Flota?
    - Ciężko jest mówić, że teraz ktoś jest słabszy, ciężko odgadywać wyniki i wróżyć jak to się wszystko ułoży, bo nawet patrząc na naszą Ekstraklasę widać, że praktycznie każdy wygrywa z każdym.

    - Mimo spotkania wyjazdowego uchodzicie chyba jednak za faworyta meczu w Gdyni.
    - Jesteśmy pewni swojej wartości, ale takie pojęcie jak „faworyt" niczego nie wnosi. To niczego nie zmienia w naszym nastawieniu - ani nam nie pomaga, ani nie powinno przeszkadzać. Świadomi swoich umiejętności jesteśmy też świadomi tego, na co stać zespół z Gdyni. Wiemy natomiast po co tam jedziemy: chcemy przywieźć do Krakowa trzy punkty!

    - W jesiennym meczu przeciwko Arce długo się męczyliście i dopiero bramka Edgara Bernhardta w samej końcówce zapewniła Wam komplet punktów.
    - Jeśli spojrzeć na wynik i minutę, w której padła bramka faktycznie może się wydawać, że był to mecz bardzo wyrównany. Tymczasem był on trudny z tego względu, że po czerwonej kartce dla Sobieraja drużyna Arki całkowicie cofnęła się na własną połowę i w drugiej połowie praktycznie nie schodziliśmy z ich 30-40 metra. Oni jednak bardzo skutecznie się bronili i mieliśmy problemy ze zdobyciem gola. Na szczęście Ediemu udało się świetnie przymierzyć z wolnego. Myślę, że najbliższy mecz będzie jednak trochę inny, bo po pierwsze: Arka Będzie grała w pełnym zestawieniu, a po drugie: będzie występowała na własnym boisku, więc zakładam, że nie będą u siebie tylko bronić dostępu do bramki.

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ