Adam Marciniak: Gdy gramy swoje, to nie ma mocnych

    07.10.2012
    Adam Marciniak: Gdy gramy swoje, to nie ma mocnych
    - Jeśli ktoś analizował nasze dotychczasowe mecze to doskonale wie, że jeśli gramy swoją piłkę nie ma na nas mocnej drużyny. Mieliśmy niestety po drodze kilka wpadek, ale gdy gramy swoje, to uważam, że nie mamy się kogo obawiać. W końcu w meczu z Zawiszą dotarliśmy się i ustabilizowaliśmy formę. Jest to nasze trzecie zwycięstwo z rzędu i mam przekonanie, że ze Świnoujścia przywieziemy kolejne trzy punkty – mówi obrońca Pasów.

    - Jeśli ktoś analizował nasze dotychczasowe mecze to doskonale wie, że jeśli gramy swoją piłkę nie ma na nas mocnej drużyny. Mieliśmy niestety po drodze kilka wpadek, ale gdy gramy swoje, to uważam, że nie mamy się kogo obawiać. W końcu w meczu z Zawiszą dotarliśmy się i ustabilizowaliśmy formę. Jest to nasze trzecie zwycięstwo z rzędu i mam przekonanie, że ze Świnoujścia przywieziemy kolejne trzy punkty - mówi obrońca Pasów.


    - W meczu z Zawiszą nie zagrał Sławek Szeliga i to Ty, jako jego zastępca, założyłeś na rękę opaskę kapitańską. Co to dla Ciebie oznacza?
    - To dla mnie naprawdę wielki zaszczyt! Towarzyszyła temu lekka trema, bo założyć opaskę kapitańską i to tak wielkiego klubu, jak Cracovia - w dodatku po tak krótkim czasie w nowej drużynie - to duże przeżycie. Przede wszystkim jednak bardzo się cieszę, że wygraliśmy i ten mój debiut w roli kapitana wypadł dobrze. Oczywiście jeszcze od południa był z nami cały czas Sławek Szeliga - to on jest naszym „prawdziwym" kapitanem i dobrym duchem. „Szeli" poprowadził nas praktycznie do samego wyjścia na murawę.

    - Sobotnim meczem pokazaliście chyba Zawiszy miejsce w szeregu i nie chodzi tylko o zwycięstwo, ale o zwycięstwo po dominacji na boisku.
    - Wydaje mi się, że jeśli ktoś analizował nasze dotychczasowe mecze to doskonale wie, że jeśli gramy „swoją piłkę" nie ma na nas mocnej drużyny. Mieliśmy niestety po drodze kilka wpadek, ale gdy gramy „swoje", to uważam, że nie mamy się kogo obawiać. W końcu w meczu z Zawiszą dotarliśmy się i ustabilizowaliśmy formę. Jest to nasze trzecie zwycięstwo z rzędu i mam przekonanie, że ze Świnoujścia przywieziemy kolejne trzy punkty.

    - Na własnym stadionie idziecie jak burza: pięć meczów i komlet zwycięstw z imponującym stosunkiem bramek 11:3. Można powiedzieć, że przy Kałuży macie swoją twierdzę.
    - Zgadza się, ze wsparciem kibiców jesteśmy niepokonani. W spotkaniu z Zawiszą doping był fantastyczny i myślę, że to też wpłynęło na nas bardzo mobilizująco, a jednocześnie deprymowało gości. Nam na własnym stadionie gra się naprawdę genialnie, bo atmosfera jest świetna i nie pozostaje nic innego, jak tylko dopasować się do niej dobrą grą.

    fot. U.Rutka/ terazpasy.pl

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ