Adam Marciniak: Mamy za sobą dobrą rundę

- Biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy nową drużyną, w której bardzo wiele się zmieniło w stosunku do poprzedniego sezonu - zaczęliśmy grać zupełnie w innym stylu, niż w poprzednim sezonie - to uważam, że mamy za sobą dobrą rundę - mówi po ostatnim meczu obrońca Pasów.
- Szybko zdobyliście bramkę, potem wprawdzie Miedź strzeliła na 1:1, ale
drugie czterdzieści pięć minut w przewadze to duży atut. Mimo tego nie udało
się wygrać na zakończenie rundy jesiennej. Czego zabrakło?
- Zgadza się. Ten mecz powinniśmy byli wygrać. Niestety, zabrakło
konsekwencji w naszej grze. Miedź bardzo dobrze się broniła, była dobrze
zorganizowana na boisku i nie udało nam się strzelić drugiego gola. Mieliśmy
swoje okazje, były strzały Kosy, czy Władka, tylko że niecelne. Na pewno w
momencie, gdy nie wygrywamy wszyscy patrzą na naszą grę w ten sposób, że
krytykują nas za zbyt częste granie wszerz. Ale my w każdym meczu gramy tak
samo - nie przypominam sobie meczu, w którym „pchalibyśmy" piłkę od razu do
przodu. Zawsze długo przygotowujemy akcje, a w momencie, kiedy nie wygrywamy
wytyka nam się to jako grę asekurancką, czy powolną. Tymczasem my zawsze gramy
długo piłką, z jednej strony na drugą i czekamy aż zrobi się luka - wtedy próbujemy
zagrać piłkę prostopadłą. Tym razem to nie dało nam trzech punktów i tyle.
- Jak podsumowałbyś zakończoną rundę w wykonaniu Cracovii? Trzecie miejsce
i 33. punkty na koncie to chyba niezły wynik.
- Trzecie miejsce: dwa punkty straty do miejsca premiowanego awansem...
Powiem tak: uważam, że biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy nową drużyną, w
której bardzo wiele się zmieniło w stosunku do poprzedniego sezonu - zaczęliśmy
grać zupełnie w innym stylu, niż w poprzednim sezonie - to uważam, że mamy za
sobą dobrą rundę. To jest dobry prognostyk na rundę wiosenną, bo teraz
przepracujemy kolejny okres przygotowawczy razem, będziemy ze sobą dłużej - a zatem
może być tylko lepiej. Na pewno jesienią była masa meczy, w których mogliśmy
zagrać lepiej i wtedy bylibyśmy wyżej w tabeli, ale wszystko jeszcze przed
nami. Na wiosnę czeka nas siedemnaście meczów, z czego dziesięć rozegramy przed
własną publicznością. Jestem pewien, że po kolejnym okresie przygotowawczym
będziemy jeszcze silniejsi, więc skoro teraz jesteśmy trzeci, to myślę, że ten
awans do Ekstraklasy uda nam się wywalczyć.