Adam Marciniak: Myślę, że po tej przerwie też przechylimy szalę zwycięstwa na swoją korzyść

- Uważam, że trzeba szanować kapitał punktowy, który mamy, a teraz będzie tylko lepiej i będziemy się piąć w górę tabeli - Adam Marciniak podsumowuje minioną rundę i mówi o meczach, które czekają Cracovię w najbliższym czasie.
- Spotkaniem z GKS-em Bełchatów zakończyliście rundę jesienną. Jak w paru słowach podsumowałbyś tych 15 meczów?
- Była to pierwsza runda pod wodzą naszego nowego trenera i moim zdaniem przede wszystkim powinniśmy mieć więcej punktów po tych piętnastu meczach. Wiele spotkań układało się tak, że mogliśmy zdobyć jakieś punkty, a schodziliśmy z boiska pokonani - często przez nasze proste indywidualne błędy. Jednak myślę, że końcówka tej rundy pokazała, że praca, którą wykonujemy idzie w dobrym kierunku, co napawa optymizmem przed kolejnymi meczami. Uważam, że trzeba szanować kapitał punktowy, który mamy, a teraz będzie tylko lepiej i będziemy się piąć w górę tabeli.
- Zaczęliście od porażek, potem drużyna zaczęła już grać lepiej. W czym widzicie największy postęp?
- Myślę, że powoli zaczynamy realizować taktykę, którą trener wprowadził w naszym zespole. Potrzeba było trochę czasu, żebyśmy nabrali pewnych automatyzmów, które później muszą nam towarzyszyć w grze. Powoli wszystko zaczyna wyglądać, tak jak powinno. Największe postępy widzę więc w tej taktyce, ponieważ rozumiemy ją coraz lepiej.
- Taktyka o której mówisz, wiąże się z systemem 3-5-2. Czy potraficie już w pełni wykorzystywać zalety tego ustawienia?
- To trener wie najlepiej, czy wykorzystujemy w pełni zalety ustawienia. Moim zdaniem jest coraz lepiej, ale są też spore rezerwy do wykorzystania, wynikające z tego ustawienia. Nie zawsze gramy 3-5-2, czasem jest to 3-4-3, ustawienie jest modyfikowane czy w trakcie gry, czy na poszczególne mecze. Uważam, że można "wycisnąć" z tego jeszcze więcej i będzie to skutkowało zwycięstwami.
- Trwa przerwa na reprezentację, jak ją wykorzystujecie?
- Ciężko trenujemy. Od meczu do meczu jest ponad dwa tygodnie czasu, więc ten tydzień spędziliśmy na bardzo ciężkiej, ale też bardzo potrzebnej pracy, mającej na celu podszlifowanie formy na ostatnie w tym roku cztery mecze. Później już będziemy się bezpośrednio przygotowywać do poniedziałkowego meczu z Górnikiem i myślę, że będziemy w nim wyglądali jeszcze lepiej niż w spotkaniu w Bełchatowie.
- Z Górnikiem gracie na sprzyjającym wam swoim stadionie, dodatkowo po ostatnich przerwach na reprezentację wygrywaliście. Na pewno musicie podchodzić optymistycznie do tego meczu?
- Tak. Skoro wygrywamy po przerwach to musi oznaczać, że odpowiednio wykorzystujemy ten czas na treningi. Myślę, że pójdziemy za ciosem i po tej przerwie też przechylimy szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Rozmawiała: Aleksandra Toczyłowska