Alex Suvorov oblegany przez dzieci

    03.10.2011
    Alex Suvorov oblegany przez dzieci
    - Dzieci były cały czas wokół mnie, pierwszej połowy w ogóle nie dało się oglądać – mówi o swoich wrażeniach z wizyty na sektorze rodzinnym mołdawski skrzydłowy Pasów.

    Alex Suvorov: Oblegany przez dzieci

    - Dzieci były cały czas wokół mnie, pierwszej połowy w ogóle nie dało się oglądać – mówi o swoich wrażeniach z wizyty na sektorze rodzinnym mołdawski skrzydłowy Pasów.

    Podczas meczu z Lechem Poznań gościem specjalnym sektora rodzinnego był Alexandru Suvorov, który spędził całe spotkanie wśród najmłodszych, rozdając im ciasteczka, cukierki i klubowe gadżety, podpisując swoje zdjęcia, a nawet grając… w piłkę ze swoim 10-letnim imiennikiem. Alex, zgodnie z zapowiedziami, włączył się także w dziecięcy doping, machając wielką flagą i śpiewając wraz z „małym młynkiem”.

    Wizyta Alexa na sektorze rodzinnym udała się dzięki współpracy klubu i Stowarzyszenia „Tylko Cracovia”, którego przedstawiciele dbają o dobrą atmosferę na stadionie, szczególnie na „rodzinnym”.

    O wrażenia z tego wydarzenia zapytaliśmy samego Alexa.

    - Jak Ci się podobało 90 minut na sektorze rodzinnym? Dzieciaki chyba nie chciały Cię stamtąd wypuścić…

    - No tak, dzieci były cały czas wokół mnie i tak mnie oblegały, że pierwszej połowy w ogóle nie dało się oglądać (śmiech). Cały czas rozdawałem autografy i pozowałem do zdjęć. Kibicowałem razem z dziećmi, śpiewaliśmy razem, było bardzo sympatycznie.

    - Namówisz kolegów, żeby pojawiali się częściej na sektorze rodzinnym?

    - Myślę, że to jest fajny pomysł. Na pewno dzieciaki przy okazji takich wizyt mają bardzo dużą frajdę. Kiedy któryś z nas będzie kontuzjowany to będziemy się starać odwiedzać sektor rodzinny. To samo tyczy się treningu z grupami młodzieżowymi, który też jest super sprawą.

    - W sprawie Twojego odwołania nie ma jeszcze żadnych informacji, ale wiadomo, że jedziesz na kadrę i zagrasz w barwach Mołdawii w najbliższych meczach eliminacyjnych.

    - Tak, zagram przeciwko Holandii i San Marino.

    fot. Katarzyna Gwizdała