Alexandr Suvorov: Zawsze tak grałem
- Nasza sytuacja w tabeli jest taka, że muszą grać najlepsi zawodnicy, którzy będą w stanie utrzymać zespół w Ekstraklasie - uważa pomocnik Cracovii, Alexandr Suvorov.
- Z powodu zgrupowania reprezentacji Mołdawii opuściłeś kilka dni obozu przygotowawczego Cracovii. Jak ocenisz swój pobyt w Portugalii?
- Dobrze, zagrałem w dwóch sparingach. Selekcjoner powołał sporo nowych zawodników, których chciał sprawdzić, ale byli też gracze doświadczeni.
- Pierwszy mecz kontrolny rozegraliście przeciwko Polsce...
- To był dobry sparing, zarówno ze strony polskiej, jak i mołdawskiej. Jeden strzał Polaków zadecydował jednak o tym, że przegraliśmy 0:1.
- Znałeś polskich zawodników, którzy wystąpili w tym pojedynku?
- Na pewno kojarzyłem bramkarza Sandomierskiego z Jagiellonii i Ariela Borysiuka z Legii.
- Po meczu z Polską przyszedł mecz z teoretycznie słabszą Andorą. Mieliście jednak trudną przeprawę...
- W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Co więcej, Andora oddała jeden strzał na bramkę, a nasz bramkarz złapał piłkę, ale po chwili wypuścił ją. Odbiła się przed linią, lecz sędzia uznał, że jednak przekroczyła ją pełnym obwodem i zaliczył bramkę. To był błąd arbitra. Na szczęście zdołaliśmy strzelić dwa gole i wygrać.
- W 53. minucie ujrzałeś czerwoną kartkę i musiałeś opuścić plac gry. Za co?
- Zdaniem sędziego zachowałem się niesportowo.
- To znaczy?
- Ciężko powiedzieć. Sędzia liniowy kilkakrotnie sygnalizował nam pozycje spalone, których nie było. Za kolejnym razem nie wytrzymałem i robiąc krok w przód spytałem „co ty robisz?". Nie było żadnej dyskusji, sędzia od razu wyjął czerwoną kartkę.
- Twój pobyt na zgrupowaniu reprezentacji sprawił, że opuściłeś dwa sparingi Cracovii, a więc dwie szanse do zaprezentowania się trenerowi Szatałowowi...
- Mamy w Turcji jeszcze dwa mecze kontrolne, w których będę chciał zaprezentować się trenerowi na tyle dobrze, by myślał o mnie przy ustalaniu wyjściowego składu na spotkania ligowe.
- Ostatnio szkoleniowiec zadeklarował, że widzi dla ciebie miejsce głównie na lewej pomocy. To chyba dobra wiadomość?
- Bardzo dobra. Mogę grać na lewej, ale i na prawej. Zawsze tak grałem, w reprezentacji również. Gdy trenerem Cracovii był Orest Lenczyk, występowałem na lewej flance, ale potem trener Rafał Ulatowski stwierdził, że moje miejsce jest na środku pomocy.
- Konkurencja na skrzydłach jest jednak dość duża - Dudzic, Ntibazonkiza, Sacha, Suart, testowany Višŋakovs..
- To dobrze dla zespołu, że aż tylu piłkarzy będzie walczyło ze sobą o miejsce w składzie. Nasza sytuacja w tabeli jest taka, że muszą grać najlepsi zawodnicy, którzy będą w stanie utrzymać zespół w Ekstraklasie.
- W reprezentacji Mołdawii też masz dużą konkurencję?
- Tak, jest całkiem spora. Moim atutem jest jednak to, że jestem jedynym lewonożnym zawodnikiem w kadrze.
- Na zgrupowaniu Pasów jest sporo nowych zawodników, z którymi musicie się zgrać...
- Mamy jeszcze prawie dwa tygodnie do ligi i jestem pewien, że trener zrobi wszystko, aby to dobrze funkcjonowało.
Rozmawiał Dariusz Guzik