Aż osiem sezonów spędził w drużynie „Pasów" Arkadiusz Baran, nic dziwnego, że tamte czasy wspomina dzisiaj ze szczególnym sentymentem.

Z łezką w oku wypowiada się o wtorkowym  meczu charytatywnym  pomocnik, który dla Cracovii rozegrał 180 spotkań: - Wspomnienia gry w Cracovii odżyły, kibice ci sami, zmienił się tylko stadion i to bardzo dobrze, bo oczywiście na lepsze. Grało się dobrze, choć ciężko. Wiadomo, jesteśmy w takim, a nie innym wieku, młodsi nie będziemy. Obecnych zawodników znamy, wiemy jak oni grają - wymieniają pozycje, grają dużo piłką, musimy do nich dobiegać, ale walczyliśmy, nie poddawaliśmy się, jak to stara Cracovia.

Nie zabrakło też kilku słów o niezakwalifikowaniu się Cracovii do grupy A T-Mobile Ekstraklasy: - Szkoda, że nie grają w pierwszej ósemce, bo mogliby pokazać „na luzie" na co ich stać, a teraz będą musieli przede wszystkim pokazać, że mają ambicję.

Warto dodać, że na stadionie przy ulicy Kałuży dopingowało swoich piłkarzy 2587 wiernych kibiców, bilety cegiełki kosztowały 2 zł, a kibice ze Stowarzyszenia „Tylko Cracovia" zorganizowali podczas meczu dodatkową składkę na rzecz dzieci z Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci w Krakowie.

MŻ