Bartłomiej Dudzic: Miałem nadzieję, że wrócę

- Myślę, że każdy zawodnik, który traci miejsce w zespole zawsze ma jakąś nadzieję po przyjściu nowego trenera, że ta decyzja zmieni się i że dostanie okazję ponownych występów. Też miałem taka nadzieję, że trener Kafarski inaczej na nas popatrzy i będę znów przydatny dla tej drużyny. Tak się stało - mówi Bartłomiej Dudzic, który po dwóch miesiącach przerwy znalazł się w kadrze pierwszej drużyny Pasów na jutrzejszy mecz ze Śląskiem Wrocław.
- Trener Kafarski
dziś zadecydował, że znajdziesz się w kadrze na spotkanie ze Śląskiem we
Wrocławiu. Jak się czujesz przed kolejnym powrotem do pierwszej drużyny?
- Wracam po dwóch miesiącach i cieszę się bardzo z faktu, że
otrzymałem znowu szansę i jadę na mecz do Wrocławia. Myślę, że każdy
zawodnik, który traci miejsce w zespole zawsze ma jakąś nadzieję po przyjściu
nowego trenera, że ta decyzja zmieni się i że dostanie okazję ponownych
występów. Też miałem taka nadzieję, że trener Kafarski inaczej na nas popatrzy
i będę znów przydatny dla tej drużyny. Tak się stało.
- Wzięlibyście
w ciemno jeden punkt za mecz ze Śląskiem?
- Absolutnie nie. Jedziemy na Dolny Śląsk po trzy punkty, tym
bardziej, że wczoraj Zagłębie Lubin w ostatniej minucie meczu zdobyło zwycięską
bramkę i odskoczyło nam na cztery punkty. Śląsk ma bardzo dobrych zawodników,
gra świetną piłkę, ale jest teraz „w dołku" i będzie grał pod jeszcze większą
presją niż my.
- Jak opisałbyś treningi u
Tomasza Kafarskiego?
- Nasze treningi są poukładane, wszystko jest przemyślane,
trenerzy podchodzą do zajęć bardzo profesjonalnie. Widać też, że trener Kafarski
ma bardzo dużą wiedzę i mimo młodego wieku jest już dobrym fachowcem - jego
warsztat robi wrażenie. Przede wszystkim trener kładzie nacisk na szybką
wymianę piłki i utrzymywanie się przy niej, stara się poprawić jakość naszych
dograń do napastników i zwiększyć liczbę sytuacji, jakie sobie stwarzamy pod
bramkę rywali. Pod tym kątem będzie się zmieniać nasza gra i na pewno przy tym
trenerze w Cracovii będą wyniki.