Bartłomiej Dudzic: Taka jest piłka

- Niekiedy wpadają takie kuriozalne bramki. Najważniejsze jest jednak, że wygraliśmy. Nie ważne po jak strzelonych bramkach. Marcin bardzo przeżył tą bramkę samobójczą, tym bardziej, że często nie spotyka się takich trafień - mówi po meczu w Nowym Sączu zawodnik Pasów.
- Zaliczyłeś udany
powrót po odbyciu kary za żółte kartki.
- Bardzo się cieszę ze
zdobytej bramki, ale przede wszystkim ze zwycięstwa, jakie odnieśliśmy w Nowym
Sączu. Uważam, że zagraliśmy niezły mecz, w którym stworzyliśmy sporo sytuacji
bramkowych. Powinniśmy je wykorzystać już w pierwszej połowie i byłoby wtedy
dużo spokojniej.
- Nie potrafiliście jednak
trafić po raz drugi do bramki Marcina Cabaja i musiał Was wyręczyć rywal.
- Taka jest piłka.
Niekiedy wpadają takie kuriozalne bramki. Najważniejsze jest jednak, że wygraliśmy.
Nie ważne po jak strzelonych bramkach. Marcin bardzo przeżył tą bramkę
samobójczą, tym bardziej, że często nie spotyka się takich trafień.
- Miałeś okazję
strzelić jeszcze jedną bramkę w tym meczu. Czy Marcin Cabaj faulował Cię w polu
karnym w drugiej połowie?
- To były ułamki
sekund. Starałem się minąć Marcina i liczyłem, że będę miał pustą bramkę.
Troszeczkę za bardzo się „wygoniłem" od bramki, a Marcin przy tym do samego
końca mnie wyczekał. Nie kładł się w ogóle. Ja miałem ostry kąt, starałem się go
wymanewrować i to mi się w końcu udało, a Marcin był zmuszony mnie sfaulować.
Wydaje mi się, że faul był w polu karnym, jednak arbiter zdecydował, że miało
to miejsce poza przed linią szesnastki.