Bartosz Ślusarski: Byliśmy lepsi od Legii

- Przegraliście w Warszawie z Legią 1:2...
- Dla mnie jest 1:1.
- Czyli nie zgadzasz się z decyzją sędziego?
- Nie. To co zrobił sędzia to skandal! Takie sytuacje, że bramkarze
trzymają piłkę przez osiem, dziesięć sekund powtarzają się i występują
co mecz. Nie przypominam sobie jednak, by sędzia kiedykolwiek odgwizdał
za to faul, a broń Boże w 95. minucie! Ktoś powinien się nad tym
zastanowić, bo to nie jest fair. Zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia!
Mówi się, że nie wykorzystane sytuacje się mszczą, ale to przysłowie
teraz dla mnie nie istnieje.
- Tych nie wykorzystanych sytuacji było jednak sporo...
- Racja. Rozmawialiśmy o tym w szatni, bo mieliśmy okazje, by zdobyć
kolejne bramki. A wszystko dlatego, bo byliśmy lepsi od Legii. Tak
uważam. Trzy dni temu Polonia Warszawa wykorzystała swoje sytuacje, nam
to się nie udało. Skoro nie wygraliśmy meczu, to zrobiliśmy wszystko, by
go zremisować. I dla mnie go zremisowaliśmy.
- Legia długo nie mogła znaleźć na was sposobu.
- Graliśmy mądrze, zawężaliśmy pole gry i wykonywaliśmy to, co nakreślił
nam trener. W efekcie Legia kończyła swe akcje strzałami z dystansu.
Nie grała dobrze, bo nie mogła przy naszej dobrej postawie. W drugiej
połowie gospodarze siłą rzeczy dążyli do wyrównania i mieli więcej z
gry, my z kolei kontratakowaliśmy.
- Przed wami spotkanie z Lechem Poznań, do którego przystąpicie bez ani jednego punktu...
- Z tą grą, którą zaprezentowaliśmy na Legii jesteśmy w stanie wygrać na Lechu.
- Szczególnie, że „Kolejorz" - co pokazał w poprzednich meczach - nie jest w najwyższej formie.
- Dokładnie. Nie powiem, że nasi kibice mogą być spokojni, ale widzieli
wczoraj, że z Cracovii coś będzie, że potrafi grać w piłkę. Fakty są
jednak takie, że jesteśmy jedynym zespołem bez punktów.
Rozmawiał Dariusz Guzik
(fot. Damian Lizak)