Bartosz Ślusarski: Cały czas trwa walka
24.04.2010

<i>- Gdy jechaliśmy do Bytomia, tak sobie po cichu pomyślałem, że fajnie byłoby wywieźć stąd trzy punkty</i> - mówi napastnik Cracovii, Bartosz Ślusarski.
- Po remisie z Zagłębiem Lubin przyszło zwycięstwo z Polonią Bytom. Ostatni raz trzy punkty zdobyliśmy w starciu z Koroną Kielce...
- Nie zawsze mecze wychodzą i nie zawsze się wygrywa. Nie rozpieszczaliśmy ostatnio kibiców. Nieczęsto zdarza się, by w jednym meczu mieć aż dwa rzuty karny. Ważne, że oba słuszne. Wykorzystaliśmy jeden z nich, ale z drugiej strony straciliśmy zupełnie niepotrzebną bramkę do przerwy. Prowadzimy 1:0, chcemy dograć, odpocząć i poukładać sobie grę i nagle dostajemy gola na 1:1. W drugiej połowie grało się bardzo ciężko.
- Były momenty, w których Polonia wyraźnie dominowała, ale końcówka należała jednak do was.
- Zgadza się, dlatego nikt nie zarzuci nam, że tego spotkania nie chcieliśmy wygrać. Myślę, że był to nasz najlepszy mecz wiosną, nie wiem, czy dziennikarze i kibice zgodzą się z tym.
- To zwycięstwo przybliżyło was do utrzymania...
- Nie możemy być jednak spokojni. Cały czas trwa walka o utrzymanie, to był jednak jeden z najważniejszych przystanków.
- Właściwie milowy krok...
- Na pewno krok do przodu. Gdy jechaliśmy do Bytomia, tak sobie po cichu pomyślałem, że fajnie byłoby wywieźć stąd trzy punkty. Tak też się stało, cieszę się bardzo.
- Twoja bramka dała Cracovii zwycięstwo...
- Już właściwie ostatnimi siłami pojawiła się taka myśl, by jeszcze raz wejść na krótki słupek. Łukasz Derbich fajnie wrzucił, uderzyłem głową i piłka wpadła do siatki.
DG
- Nie zawsze mecze wychodzą i nie zawsze się wygrywa. Nie rozpieszczaliśmy ostatnio kibiców. Nieczęsto zdarza się, by w jednym meczu mieć aż dwa rzuty karny. Ważne, że oba słuszne. Wykorzystaliśmy jeden z nich, ale z drugiej strony straciliśmy zupełnie niepotrzebną bramkę do przerwy. Prowadzimy 1:0, chcemy dograć, odpocząć i poukładać sobie grę i nagle dostajemy gola na 1:1. W drugiej połowie grało się bardzo ciężko.
- Były momenty, w których Polonia wyraźnie dominowała, ale końcówka należała jednak do was.
- Zgadza się, dlatego nikt nie zarzuci nam, że tego spotkania nie chcieliśmy wygrać. Myślę, że był to nasz najlepszy mecz wiosną, nie wiem, czy dziennikarze i kibice zgodzą się z tym.
- To zwycięstwo przybliżyło was do utrzymania...
- Nie możemy być jednak spokojni. Cały czas trwa walka o utrzymanie, to był jednak jeden z najważniejszych przystanków.
- Właściwie milowy krok...
- Na pewno krok do przodu. Gdy jechaliśmy do Bytomia, tak sobie po cichu pomyślałem, że fajnie byłoby wywieźć stąd trzy punkty. Tak też się stało, cieszę się bardzo.
- Twoja bramka dała Cracovii zwycięstwo...
- Już właściwie ostatnimi siłami pojawiła się taka myśl, by jeszcze raz wejść na krótki słupek. Łukasz Derbich fajnie wrzucił, uderzyłem głową i piłka wpadła do siatki.
DG