Bartosz Ślusarski: Czuję się dużo lepiej

Bartosz Ślusarki wczoraj trenował jeszcze indywidualnie, ale lada moment powinien powrócić do normalnych zajęć. - Mam nadzieję, że już dziś wejdę w normalny trening, ale najpierw wszystko skonsultować trzeba z trenerem i sztabem medycznym - mówi napastnik.
- Ostatnie dni były dla ciebie bardziej rehabilitacją, niż przygotowaniami…
- Zgadza się. Musiałem wyleczyć drobny uraz, którego nabawiłem się w zeszły poniedziałek na jednym z treningów. Poczułem wtedy ukłucie w mięśniu. Po rozmowie z trenerem i sztabem medycznym odpuściliśmy sparingi, by całkowicie powrócić do zdrowia.
- I jak jest teraz?
- Dobrze. Czuję się dużo lepiej. Mam nadzieję, że już dziś wejdę w normalny trening, ale najpierw wszystko skonsultować trzeba z trenerem i sztabem medycznym.
- W poniedziałek trenowałeś indywidualnie…
- Wykonywałem te same ruchy, które pozostali chłopaki wykonywali z piłką. To był taki test. Jeżeli nie boli nic to znaczy, że można już myśleć o powrocie do normalnych treningów. Mnie nic nie bolało.
- Jak warunki w Hiszpanii?
- Bardzo dobre. Dużo lepiej przygotowywać się w takiej temperaturze, niż w zimowej. Jest luty, a my tu nie musimy martwić się mrozami.
- Przygotowania do wiosny idą pełną parą. Kibice liczą na ciebie…
- Zdaję sobie z tego sprawę. Oczekiwania w stosunku do mojej osoby są duże, może nawet większe niż w przypadku innych kolegów. Nie czuję jednak presji i spokojnie przygotowuję się do rozgrywek. Wierzę, że spełnię pokładane we mnie nadzieje.
Rozmawiał Dariusz Guzik