Bartosz Ślusarski: Nie był to łatwy mecz
15.05.2010

Już w doliczonym czasie gry Bartosz Ślusarski pokonał Macieja Nalepę i dał Cracovii trzy punkty w starciu z Piastem Gliwice. Oto, co napasnik <i>Pasów</i> powiedział po dzisiejszym spotkaniu.
Bartosz Ślusarski: - Dostałem podanie od Mateusza Klicha, udało mi się ograć rywala i posłać piłkę już do pustej bramki. Wydaje mi się, że zasługiwaliśmy na wyższe zwycięstwo, ale liczą się trzy punkty.
- Nie był to łatwy mecz, bo graliśmy z zespołem, który walczył o utrzymanie i który miał duże szanse. Gdyby strzelił bramkę, a my nie, pozostałby w lidze. Podeszliśmy na luzie do tego spotkania i to zaprocentowało. Lepiej gra się w meczach, gdy nie ma już takiego stresu.
- Cieszę się, że zdążyłem dojść do zdrowia i pomóc kolegom. Chciałbym bardzo podziękować doktorowi Jerzemu Wielkoszyńskiego i Filipowi Pięcie, bo dzięki nim doszedłem do pełni sił. Mimo tego, że nie grałem przez siedem miesięcy, to jednak odpoczynek bardzo mi się przyda. Długa rehabilitacja była jednak męcząca.
- To dla mnie szczęśliwy dzień. Jadę do Poznania świętować mistrzostwo dla Lecha. Nie wiem, czy uda mi się dotrzeć do piłkarzy, ale na pewno spotkam się z kolegami.
DG
- Nie był to łatwy mecz, bo graliśmy z zespołem, który walczył o utrzymanie i który miał duże szanse. Gdyby strzelił bramkę, a my nie, pozostałby w lidze. Podeszliśmy na luzie do tego spotkania i to zaprocentowało. Lepiej gra się w meczach, gdy nie ma już takiego stresu.
- Cieszę się, że zdążyłem dojść do zdrowia i pomóc kolegom. Chciałbym bardzo podziękować doktorowi Jerzemu Wielkoszyńskiego i Filipowi Pięcie, bo dzięki nim doszedłem do pełni sił. Mimo tego, że nie grałem przez siedem miesięcy, to jednak odpoczynek bardzo mi się przyda. Długa rehabilitacja była jednak męcząca.
- To dla mnie szczęśliwy dzień. Jadę do Poznania świętować mistrzostwo dla Lecha. Nie wiem, czy uda mi się dotrzeć do piłkarzy, ale na pewno spotkam się z kolegami.
DG