Bartosz Ślusarski: Źle uderzyłem

Bartosz Ślusarski mocno przeżywał piątą porażkę z rzędu swojej drużyny. - Ile trzeba strzelić bramek, żeby wygrać u siebie? Cztery? - pytał po meczu.
- Z czego wynika kolejna porażka z rzędu? Jak
sobie ktoś przeanalizuje, to powinien wyciągnąć sobie odpowiednie
wnioski – z naszej głupoty. No bo ile trzeba strzelić bramek, żeby
wygrać u siebie? Cztery?
- Przed meczem powiedziałem, że powinniśmy byli zagrać konsekwentnie z
tyłu na zero, a jednocześnie ofensywnie, do przodu. Zagraliśmy właściwie
na trzech napastników, były sytuacje.
- Szkoda rzutu karnego, źle uderzyłem. Każdemu może się to zdarzyć. Tu
nie chodzi jednak o „jedenastkę”, ale o piąty mecz bez punktów. Kolejny
raz ktoś musi popełnić błąd. Mówię o tym, a sam zagrałem do środka przy
pierwszej bramce.
- Kibice pytają, co jest. Co mam im powiedzieć? Nie dziwię się ich
frustracji. Mam żal o rzut karny, bo gdybym strzelił, może byłby remis, a
może byśmy wygrali. Co mam powiedzieć?
DG