Bruno Żołądź: sukcesy przyjdą z czasem

    23.05.2012
    Bruno Żołądź: sukcesy przyjdą z czasem
    - Staram się nie wybiegać za daleko - mówi o przyszłości Bruno Żołądź. - Najbliższy cel to jak najszerszy rozwój piłkarski, a myślę że sukcesy przyjdą same z czasem. W sferze marzeń pozostawiam sobie grę w barwach narodowych - opowiada pomocnik Pasów.

    W przedostatnim meczu w sezonie z Ruchem Chorzów zapisałeś na swoim koncie debiut w Ekstraklasie. Jak wspominasz tamten mecz? Towarzyszył Ci duży stres?
    - Wspominam go jak najlepiej, długo na niego czekałem, dlatego cieszę się, że zdążyłem i wydaje mi się, że wypadłem w miarę pozytywnie. A stres? Nie, stres nie był duży, bo zawsze staram się odsuwać myśli o randze spotkania.

    Jak oceniasz swój występ w sparingu z Podbeskidziem?
    - Wydaje mi się, że ocena moich występów to nie moje zadanie. Za każdym razem staram się dać z siebie wszystko i jak najbardziej pomóc drużynie. Czasem udaje się to osiągnąć w większym stopniu, a czasem w mniejszym, ale zawsze ocena trenera jest najważniejsza.

    To co Ci powiedział szkoleniowiec po tym meczu?
    - Miał zastrzeżenia do mojego zachowania w sytuacji, w której straciliśmy drugą bramkę.

    Nad czym chciałbyś indywidualnie popracować?
    - Chciałbym popracować nad motoryką. Myślę, że jest to czynnik, który w moim przypadku wymaga najwięcej poprawy. Wydaje mi się, że nad resztą sumiennie pracuję na co dzień.

    Do końca sezonu Młodej Ekstraklasy pozostała jeszcze kolejka...
    - W tej rundzie nie rozegrałem w drużynie ME zbyt wielu meczów, natomiast z pewnością możliwości tego zespołu są na tyle duże, by zajmować lepszą lokatę,

    Twój kontrakt z Klubem kończy się w czerwcu. Pomógłbyś Cracovii w walce o powrót do Ekstraklasy?
    - Zdecydowanie tak! Mam nadzieję, że będę miał taką szansę.

    Jakie stawiasz sobie cele na przyszłość?
    - Staram się nie wybiegać za daleko. Najbliższy cel to jak najszerszy rozwój piłkarski, a myślę że sukcesy przyjdą same z czasem. W sferze marzeń pozostawiam sobie grę w barwach narodowych.

    Kilkanaście dni temu reprezentując Cracovię powitałeś Puchar Europy w Krakowie. Jak wrażenia?
    - Bardzo sympatyczna impreza. Fajnie, że spotkaliśmy się z kibicami i usłyszeliśmy od nich trochę ciepłych słów, a sam Puchar zrobił na mnie duże wrażenie.

    Masz już konkretne plany na tegoroczne wakacje?
    - Jeszcze nie. Chcę spędzić trochę czasu w rodzinnych stronach i wybrać się na wycieczkę w cieplejsze miejsce.

    Rozmawiał: Sylwester Mytnik