Cracovia zremisowała z Realem Balompedica

Od rana trwało zamieszanie ze spotkaniem, w którym przeciwnikiem miała być ekipa Dnipro Dniepropietrowsk. Trener ukraińskiej drużyny - Juande Ramos - który jest skonfliktowany z dyrektorem sportowym Dnipro - odmówił rozegrania meczu z Cracovią w ramach Football Impact Cup.
Pasy musiały zatem szukać na prędce sparingpartnera. - Nie przyjechaliśmy tu na wakacje, tylko trenować i grać sparingi - mówił w środę rano trener Dariusz Pasieka. Około południa udało się znaleźć drużynę, z którą mecz sparingowy mógł dojść do skutku. Tą ekipą był Real Balompedica Linense, hiszpański trzecioligowiec.
Trener Pasieka na to spotkanie wystawił nieco inny skład, niż na pierwszy mecz z Dynamo Tbilisi. Tak więc w bramce zagrał Szymon Gąsiński, w obronie pokazał się Krzysztof Nykiel, a na środku pomocy rozgrywał Sebastian Steblecki. Pierwsza połowa była toczona w szybkim tempie i zarówno Cracovia, jak i Real miały swoje okazje. Do siatki jako pierwsi trafili Hiszpanie, po rzucie karnym w 30. minucie. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy także Cracovia miała okazję do wyrównania z 11 metrów, ale Vladimir Boljević nie zdołał pokonać bramakarza Realu, tak więc do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej połowie trener Pasieka dokonał aż siedmiu zmian i gra Pasów zaczęła się zazębiać. Po jednej ze składnych akcji celnym strzałem popisał się Saidi Ntibazonkiza, który w 67. minucie pokonał golkipera Realu, ustalając tym samym wynik spotkania na 1:1.
- Drużyna z Linense jest w trakcie sezonu i to było widać po ich poczynaniach na boisku. Grali szybko i technnicznie, a muy nie ustrzegliśmy się kilku błędów. W drugiej połowie zrobiłem kilka zmian i nasz gra uległa poprawie - przyznał opiekun Pasów.
- Podsumowując, był to bardzo pożyteczny sparing z punktu szkoleniowego, mamy materiał do przemyśleń. Dla mnie wynik takiego meczu jest nieistotny, ważne jest natomiast to, jak moi chłopcy wypełniali założenia taktyczne - dodał trener Pasieka.
Z kontuzjowanych dotychczas zawodników, oprócz Szymona Gąsińskiego, w drugiej połowie na placu gry pojawił się Mateusz Bartczak. - Wciąż niezdolni do gry są Arek Radomski i Hesdey Suart, a Mateusz Bartczak czuje się już dobrze, dlatego dałem mu zagrać - przyznał szkoleniowiec Cracovii.
Real Balompedica Linense - Cracovia 1:1 (1:0)
Bramka dla Cracovii: Saidi Ntibazonkiza 67
Cracovia: Gąsiński - Nykiel, Hosek (60. Bartczak), Nawotczyński (46. Żytko), Kosanović (46. Budziński) - Struna, Steblecki (46. Straus), Boljević (46. Szeliga), Visnakovs (60. Suvorov) - Szałachowski (46. Ntibazonkiza) - Van der Biezen.
Tomasz Gawędzki