Cracovia zremisowała bezbramkowo z Pogonią Szczecin
Cracovia w drugim "kaszubskim" sparingu rozgrywanym tego lata zmierzyła się z Pogonią Szczecin - z zespołem, który w tym roku zajął drugie miejsce w Pierwszej Lidze i wywalczył awans do Ekstraklasy.
Głównym czynnikiem, który wpłynął na obraz tego meczu była prawdziwa ulewa, jaka rozpoczęła się kilkanaście minut przed spotkaniem. Boisko nasiąknięte wodą nie sprzyjało technicznej grze, na którą stawia druzyna Pasów. Zawodnicy Cracovii, którzy w przeciwieństwie do Pogoni, rano mieli regularny trening, mogli także mocniej odczuwać trudy gry na tak przykrej murawie. Mimo to zespół Pasów starał się w tych trudnych warunkach stosować schematy rozegrania, nad wypracowaniem których pracowano w osatatnim tygodniu.
W pierwszej części meczu przewagę wypracowała sobie Pogoń, która atakowała wysokim pressingiem i prostymi środkami wyprowadzała kontrataki. Cracovia grała konsekwentnie, uparcie budując rozegranie, jednak początkowo ze zmiennym szczęściem. Widać było, że warunki pogodowe nieco zdeprymowały zawodników Pasów, którym brakowało w początkowej fazie spotkania takiej pewności siebie, jaką przejawiali od pierwszych minut spotkania z Amkarem Perm.
Z drugiej jednak strony podopieczni Artura Skowronka, jeśli już nawet stawarzali sobie podbramkowe sytuacje, to i tak zawsze je marnowali - ich pierwszy i najlepszy strzał trafił w słupek bramki Cracovii. Momentem, który przerwał dobrą passę Portowców był... podyktowany dla nich wątpliwy rzut karny. Sędzia dopatrzył się faulu Bruna Żołądzia na Mouhamadou Traoré i wskazał na "wapno". Do piłki podszedł specjalista od stałych fragmentów gry - Edi Andradina - jednak jego strzał obronił znakomicie bramkarz Pasów, Szymon Gąsiński.
Od tego momentu Cracovia zaczęła radzić sobie raźniej, swobodnie wymieniając piłkę i wychodząc spod pressingu rywala, momentami zamykając ich wręcz na połowie.
Druga połowa rozpoczęła się od natarcia Pogoni, które jednak zostało szybko zneutralizowane. Po chwili rozkręcający się z każdym treningiem Alexandru Suvorov spróbował przelobować bramkarza rywali z kilkudziesięciu metrów. Pomylił się nieznacznie i choć wydawało się, że bramkarz kontrolował lot piłki to sam pomysł i wykonanie warte są odnotowania. Dalsza część spotkania to wymiana ciosów z obu stron, jednak głównie w środku boiska. Obie drużyny podchodziły do meczu z dużym zaangażowaniem, momentami wręcz zapominając, że jest to jednak mecz sparingowy, w dodatku rozgrywany w dość niebezpiecznych warunkach i o kontuzję w nim nietrudno.
W przekroju całego meczu można mieć zastrzeżenia, co do ilości klarownych sytuacji podbramkowych z obu stron - tych bowiem brakowało. Podobać mogła się natomiast konsekwencja w grze zawodników trenera Stawowego, rozgrywanie piłki, które w warunkach trudnych, absolutnie niesprzyjających technicznej grze wychodziło nieźle oraz solidna gra obrońców, którzy dość pewnie "czyścili" sytuacje podbramkowe i nie zanotowali w zasadzie żadnej "obcinki".
Na pochwałę zasługuje także bezbłędny Szymon Gąsiński - poza obronionym rzutem karnym mial jeszcze kilka interwencji, przy których mógł się popisać. Wprowadzał spokój do defensywy, dobrze się ustawiał i nie miał pomyłek przy wyprowadzaniu piłki.
Cracovia - Pogoń Szczecin 0:0
Żółte kartki: Puzigaća, Budziński - Edi Andradina, Wiśniewski
Cracovia: Szymon Gąsiński - Mateusz Żytko, Miloš Kosanović, Andraž Struna (46 Bojan Puzigaća), Adam Marciniak - Marcin Budziński, Vladimir Boljević (70 Rok Štraus), Bruno Żołądź (46 Dawid Dynarek), Krzysztof Danielewicz (66 Łukasz Zejdler), Bartłomiej Dudzic (46 Dawid Rupa) - Sebastian Steblecki (46 Alexandru Suvorov)
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz (77 Krystian Rudnicki) - Trifonov, Hernâni, Emil Noll, Peter Hricko - B.Conew (64 Radosław Wiśniewski), Wojciech Golla, Bartosz Ława, Edi Andradina (77 Mateusz Lewandowski), R.Conev - Mouhamadou Traoré