Dariusz Pasieka: Kontuzja Alexa to jedyne zmartwienie

    28.01.2012
    Dariusz Pasieka: Kontuzja Alexa to jedyne zmartwienie
    - Kontuzja Alexa to jedyne zmartwienie, jakie mnie tu spotkało. Po meczu z Realem Balompedica Linense Alex uskarżał się na ból kostki, ale do końca nie było wiadomo, czy uraz jest poważny, czy to tylko stłuczenie. Po prześwietleniu i konsultacji medycznej okazało się jednak, że odnowiła mu się kontuzja, której nabawił się w meczu z Legią – mówi trener Pasów.

    - Kontuzja Alexa to jedyne zmartwienie, jakie mnie tu spotkało. Po meczu z Realem Balompedica Linense Alex uskarżał się na ból kostki, ale do końca nie było wiadomo, czy uraz jest poważny, czy to tylko stłuczenie. Po prześwietleniu i konsultacji medycznej okazało się jednak, że odnowiła mu się kontuzja, której nabawił się w meczu z Legią - mówi trener Pasów.

    - Panie trenerze, zagracie z wymarzonym przeciwnikiem: Dynamo Kijów. Miał Pan okazję oglądnąć ich teraz w Hiszpanii?
    - Przebywamy w dużym kompleksie treningowym, gdzie jest wiele boisk i można powiedzieć, że trenujemy boisko w boisko. Codziennie się mijamy, można powiedzieć, że ocieramy się o siebie. Wczoraj na przykład zaczęliśmy zajęcia o 9.30 a Ukraińcy godzinę później na boisku obok nas. Nie oglądałem ich specjalnie pod kątem naszego meczu, ale oczywiście widziałem ich zajęcia. Jedne treningi mają cięższe, inne lżejsze, ale należy wziąć pod uwagę, że Oni są na innym etapie przygotowań niż my. Liga ukraińska startuje dopiero w marcu. Dynamo po meczu z nami wraca na Ukrainę i po czterech dniach przyjeżdża to z powrotem. Obserwując naszego najbliższego przeciwnika trzeba stwierdzić, iż robi wrażenie rozmach tej drużyny - na trening przyjeżdżają dwa autokary, kadra liczy chyba ponad 30 piłkarzy a do tego cały tabun ludzi opiekujących się piłkarzami. Trudno mi stwierdzić czy sztab trenerski jest tak duży, czy może są to ludzie mający także inne obowiązki.
    Każdy z nas się bardzo cieszy, że zagramy z tak renomowanym przeciwnikiem, który należy do europejskiej czołówki i prawie co rok występuje w Lidze Mistrzów. Jest to wielka frajda tak dla zawodników, dla nas - trenerów, jak i kibiców, że nasza drużyna zagra w takim okresie przygotowań z ekipą gdzie występuje m.in. Andrij Szewczenko.

    - Jest pan zadowolony z dotychczasowego przebiegu obozu? Czy zawirowania ze sparingami nie wpłynęły na tok przygotowań?
    - Nie były to jakieś wielkie zawirowania, bo organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Mają olbrzymie doświadczenie w organizacji takich obozów i są przygotowani na każdą ewentualność. Stąd zawsze mają przygotowany plan B, bo zawsze ktoś może coś wymyślić, bo tak mu bardziej pasuje. Przesunięcie jednego meczu i zmiana przeciwnika w drugim nie miały żadnego wpływu na nasze przygotowania.  Wszystko przebiega według tego co sobie zaplanowaliśmy.

    - Niestety Alex Suvorov doznał kontuzji.
    - Tak, to jest jedyne zmartwienie, jakie mnie tu spotkało. Po meczu z Realem Balompedica Linense Alex uskarżał się na ból kostki, ale do końca nie było wiadomo, czy uraz jest poważny, czy to tylko stłuczenie. Po prześwietleniu i konsultacji medycznej okazało się jednak, że odnowiła mu się kontuzja, której nabawił się w meczu z Legią. Przy tego typu urazach, z tego co się orientuję, okres rehabilitacji wynosi od 6-8 tygodni

    - Jak spisują się Budziński i Szałachowski? Czy dwa ostatnie nabytki Cracovii są  blisko wyjściowej jedenastki na mecz z Lechią?
    - Za daleko jest do meczu z Lechią by odpowiedzieć na to pytanie. Mamy jeszcze 3 tygodnie i w tym czasie wiele może się wydarzyć. Obaj są stosunkowo krótko z nami, bo praktycznie dopiero na obozie dołączyli do zespołu, ale szybko się wkomponowali w zespół i zostali zaakceptowani. Z Marcinem znałem się już z wcześniejszej pracy, a z „Szałachem" dopiero się poznajemy, bo  dopiero na obozie jest taka możliwość i temu też ma służyć obóz. Obaj bardzo solidnie pracują, zresztą tak jak wszyscy pozostali zawodnicy.

    - Czy zauważa Pan u zawodników zmęczenie psychiczne obozem?
    - Nie. Tutaj są inne warunki, niż te panujące teraz w Polsce. Hiszpańska pogoda ma zbawienny wpływ na psychikę, zwłaszcza jak się zobaczy prognozy pogody dotyczące Krakowa.

    - W Polsce panuje zima, -10 stopni w dzień, a w Hiszpanii jest bardzo ciepło. Czy nie obawia się Pan że zmiana klimatu może wpłynąć na zawodników niekorzystnie?
    - Brałem to pod uwagę i z tego też względu w Polsce będziemy bardzo krótko, bo zaraz wylatujemy na drugi zagraniczny obóz. Specjalnie zaplanowałem bardzo krótki pobyt w Polsce między obozami, by uniknąć ryzyka złapania przeziębień.