Dariusz Pasieka: Nie ma spuszczonych głów

    30.10.2011
    Dariusz Pasieka: Nie ma spuszczonych głów
    Po niedzielnym treningu trener Pasieka skomentował wczorajszy mecz z Widzewem.

    Po niedzielnym treningu trener Pasieka skomentował wczorajszy mecz z Widzewem.

    - Spotkanie w Łodzi ułożyło się dla nas trochę nieszczęśliwie - szczególnie ta stracona bramka, w sytuacji, w której mieliśmy przewagę 7:3 w polu karnym. Wojtkowi Kaczmarkowi, który piąstkował piłkę, przeszkodził wyskokiem Koen van der Biezen, a piłka odbiła się od biodra Krzyśka Nykiela w ten sposób, że spadła wprost pod nogi Oziębały. Zresztą strzał zawodnika Widzewa prawie zablokował jeszcze Alexandru Suvorov. To naprawdę była pechowa bramka - uważam, że inne rzuty rożne bite przez zawodników Widzewa były dużo bardziej niebezpieczne niż ten, po którym padł gol. Dziś już i tak nie zmienimy tego wyniku, ale wszyscy musimy z tego wyciągnąć wnioski przed kolejnym spotkaniem - powiedział szkoleniowiec Pasów.

    Trener odniósł się również do doniesień niektórych mediów na temat rzekomej bójki pomiędzy zawodnikami Cracovii, do jakiej miało dojść po meczu w Łodzi.

    - Kilku dziennikarzy wyolbrzymiło całą sytuację, choć nawet jej nie widzieli. Na pewno nie było żadnej bójki między zawodnikami, o czym niektórzy wypisywali. Chłopcy powiedzieli sobie parę ostrych słów, bo nie ulega wątpliwości, że w Łodzi przegraliśmy ważne dla nas spotkanie. Drużyna walczyła do samego końca i nerwy niektórych mogły w takiej sytuacji ponieść. Z drugiej strony daje mi to przeświadczenie, że ta drużyna bardzo chce zwyciężać, bo gdyby wszyscy siedli w szatni ze spuszczonymi głowami i nic nie mówili to można by to odczytywać jako sygnał rezygnacji. To, że zawodnicy po takim meczu reagują emocjonalnie oznacza dla mnie, że są gotowi do dalszej walki. Nieraz warto sobie powiedzieć coś po męsku, może nawet niech jeden skoczy drugiemu do gardła, byle to się przełożyło na grę zespołu. Dziś wszystko sobie wyjaśniliśmy i nie ma w związku z tą sytuacją żadnego problemu. Widać było zresztą w dzisiejszym treningu, z jakim zaangażowaniem trenowali zawodnicy - w szatni oczywiście nie jest wesoło, ale nie ma też spuszczonych głów. Wierzę, że odbudujemy morale tego zespołu i do derbów przystąpimy w pełni zmobilizowani - podsumował trener Pasieka.