Dariusz Pasieka: Pracujemy nad dynamiką i szybkością

- Przez cztery tygodnie bardzo ciężko pracowaliśmy. Wczoraj popołudniu mieliśmy wolne. Teraz jest okres regeneracji po tych ciężkich treningach, byśmy odzyskali świeżość. Pracujemy głównie nad dynamiką i szybkością, a także nad taktyką i stałymi fragmentami gry - mówi szkoleniowiec Pasów.
- Panie trenerze, jakie zastaliście warunki
pobytowe i jaka panuje pogoda w Turcji?
- Pogoda na pewno jest
lepsza niż w Polsce. Śnieg, o którym wspominają media są w innych częściach
Turcji, np. w Stambule i północnej części Turcji. W naszych okolicach do tej pory
tylko raz padał deszcz, a dzisiaj jest ok. 13-15 stopni. Na pogodę nie możemy
narzekać i warunki są optymalne do treningu. Co do warunków pobytowych wszystko
jest w jak najlepszym porządku. Standard hotelu i boisk także jest taki jak się
spodziewaliśmy. Nic nas nie zaskoczyło. Turcy podchodzą bardzo profesjonalnie
do organizacji obozów sportowych i w efekcie tego tutaj przyjeżdża już
praktycznie cała piłkarska Europa. To już nie te czasy, gdy przyjeżdżając do
Turcji można było być zaskoczonym niemiłą niespodzianką. Teraz jest wprost
przeciwnie i wszystko jest przewidywalne.
- Czy zmiana w ostatniej chwili miejsca
zakwaterowania nie wpłynęła na realizację planu treningowego?
- Nie, Turcy i my
wybrnęliśmy z tego błyskawicznie i nie miało to żadnego znaczenia. Praktycznie
tego nie zauważyliśmy i nie wpłynęło to w żaden sposób na nasz cykl treningowy.
- Powoli okres przygotowawczy dobiega końca.
Na czym koncentruje się Pan teraz w zajęciach z zawodnikami?
- Nie ulega
wątpliwości, ze przedwczorajszym sparingowym meczem zakończyliśmy pewien etap
okresu przygotowawczego. Jest to najcięższy okres i widać już było u zawodników
spore zmęczenie, a nawet lekkie znużenie, ale jest to normalna reakcja
organizmów. Przez cztery tygodnie bardzo ciężko pracowaliśmy. Wczoraj popołudniu
mieliśmy wolne. Teraz jest okres regeneracji po tych ciężkich treningach, byśmy
odzyskali świeżość. Pracujemy głównie nad dynamiką i szybkością, a także nad
taktyką i stałymi fragmentami gry. To są te rzeczy, na których teraz się skupiamy.
- Czy jest zadowolony z pracy wykonanej do
tej pory przez zawodników?
- To co zaplanowaliśmy
zostało wykonane. Nie mam żadnych zastrzeżeń do zaangażowania zawodników,
wszyscy bardzo solidnie przepracowali ten okres.
- Ostatnie sparingi napawają lekkim optymizmem,
z tyłu gracie na zero. Jak Pan by ocenił te mecze w Turcji?
- Graliśmy z
zespołami, które prezentują agresywny i ostry futbol. Na szczęście nikomu nic
się nie stało. W tych meczach to myśmy przeważali i dyktowali warunki gry.
Byliśmy w obu meczach drużyną zdecydowanie lepszą. W pierwszym meczu
zaprezentowaliśmy lepszą skuteczność niż w drugim spotkaniu, gdy stworzyliśmy
sobie kilka dobrych sytuacji strzeleckich. Ta chwilowa nieskuteczność wiąże się
z brakiem świeżości. Osiągnęliśmy już pewną stabilizację i chcielibyśmy iść w
tym kierunku i to rozwijać. Przyjdzie czas, że będziemy wykorzystywać coraz
więcej tworzonych okazji bramkowych. Oceniam bardzo pozytywnie te sparingi.
- Jak wygląda sytuacja zdrowotna w drużynie?
- Szymon Gąsiński
narzeka na kolano, ale dopiero po dokładnym badaniu będziemy wiedzieć jak długa
czeka go przerwa w treningach. Nie wygląda to jednak na poważny uraz. Lekki
uraz mięśniowy miał Koen van der Biezen, a we wczorajszym treningu nie brał
udziału Szałachowski narzekający na ból achillesów, ale obaj już dzisiaj będą
normalnie trenować. W ostatnim meczu nie grał Łukasz Nawotczyński, ale było to
spowodowane lekkim przeziębieniem, jakie tu złapał, a że wcześniej grał dużo
spotkań nie chciałem ryzykować jego zdrowia.
- Do meczu ligowego z Lechią pozostało
jedenaście dni, czy już w głowie ma Pan jedenastkę na ten mecz?
- Jeszcze nie. Oprócz
dwóch zawodników, którzy na pewno nie zagrają za kartki, czyli Struny i
Boljevića, wszyscy pozostali mają szansę na występ w tym spotkaniu. Każdy z
nich walczy w tej chwili o możliwość zaprezentowania się w meczu z Lechią.
Sprawa wyjściowego składu jest cały czas otwarta.