Dariusz Pawlusiński: Aby wiosna była lepsza

Sporo po rundzie wiosennej obiecuje sobie Dariusz Pawlusiński, który jak sam przyznaje nie jest zadowolony ze swojej jesiennej postawy. - Teraz chcę zrobić wszystko, żeby wiosną trenerzy i kibice mogli być usatysfakcjonowani z mojej gry - przyznaje „Plastik”.
- Przerwa już za wami. Teraz pora brać się za ciężką pracę...
- Mieliśmy prawie miesiąc wolnego, ale to nie znaczy, że nic nie robiliśmy. Ćwiczyliśmy indywidualnie według założeń szkoleniowców, ale to nie to samo co prawdziwe treningi. W poniedziałek rozpoczęliśmy zajęcia i teraz będziemy chcieli maksymalnie przygotowywać się do rundy wiosennej.
- Odrobiłeś pracę domową? Jak było z kondycją w czasie poniedziałkowych testów wydolnościowych?
- (śmiech) Było dobrze. Zrobiłem więcej kółek niż rok temu, teraz zacząłem nawet „piątki”...
- „Piątki”?
- No tak, serię pięciu okrążeń. Wcześniej było kilka podobnych serii „trójek” i „czwórek”. Z tych pięciu zrobiłem trzy kółka, więc jestem z siebie bardzo zadowolony. Rok temu bowiem w ogóle nie zacząłem nawet piątek. Oby to zadowolenie przeniosło się na pozostałą część przygotowań.
- Wiosenne mecze już za nieco ponad miesiąc...
- Nowa runda, więc i nowe nadzieje. Oczekiwania są spore...
- A ty czego oczekujesz po sobie?
- Tego, że wiosna będzie w moim wykonaniu lepsza niż jesień. Całe szczęście nie przytrafiła mi się żadna kontuzja, ale też nie byłem zadowolony z tego, co prezentowałem. Teraz chcę zrobić wszystko, żeby wiosną trenerzy i kibice mogli być usatysfakcjonowani z mojej gry.
Rozmawiał Dariusz Guzik