Dariusz Pawlusiński: Liczyła się radość dzieci

Dariusz Pawlusiński mimo urlopu zawitał w niedzielę do siedziby Klubu przy ulicy Wielickiej 101, gdzie wziął udział w zorganizowanym przez Cracovię Dniu Dziecka. - Gdy ktoś wychodzi z propozycją, by iść do dzieci to ja zawsze z przyjemnością to robię - przyznaje popularny „Plastik”.
- Ty, a także Arkadiusz Baran i Marcin Cabaj wzięliście udział w Dniu Dziecka, który w niedzielę miał miejsce przy ulicy Wielickiej…
- I jestem bardzo zadowolony. Gdy ktoś wychodzi z propozycją, by iść do dzieci to ja zawsze z przyjemnością to robię. Mam troje dzieci, więc wyobrażam sobie, jaka to jest dla nich frajda. W niedzielę młodzi mogli pokopać sobie z nami w piłkę, dostali też od nas zdjęcia.
- O tym, jak poważnie potraktowałeś tę imprezę pokazało to, że zabrałeś ze sobą całą rodzinę…
- Byłem z żoną i z trójką dzieci. Najmłodsza córka była po ciężkiej chorobie, bo miała zapalenie płuc, ale zdecydowaliśmy się iść. Było bardzo fajnie.
- Wystąpiłeś też w spotkaniu Cracovia kontra Kraków…
- Wychodząc na boisko myślałem o tym, by była to świetna zabawa dla nas, ale również dla kibiców, którzy zasiedli na trybunach. Znałem kilku zawodników przeciwnej drużyny, głównie krakowskich dziennikarzy. Myślę, że mecz się udał, a wynik nie był najważniejszy.
- Cracovia przegrała jednak 4:5, choć do momentu, gdy przebywaliście na boisku sytuacja była zupełnie odmienna…
- Chcieliśmy wygrać, ale to nie było najważniejsze. Liczyła się radość dzieci i to, że ten dzień można było spędzić na Cracovii.
- Zmieńmy temat i popatrzmy nieco w przyszłość. Już 21 czerwca rozegracie pierwszy mecz w Pucharze Intertoto…
- I myślę, że to będzie duża szansa, bo nie każdy człowiek, który gra w piłkę ma okazję wystąpić w europejskich pucharach.
- A ty już miałeś taką szansę?
- Oczywiście! Grałem w Pucharze Polski i w Pucharze Ekstraklasy (śmiech).
- Waszym przeciwnikiem będzie białoruski zespół Szachtior Soligorsk…
- Na pewno nie będzie łatwo. Na dzień dzisiejszy nie wiem zbyt wiele o naszym rywalu, ale jestem przekonany, że nasz sztab szkoleniowy zbierze dokładne informacje. Pierwszy mecz gramy u siebie i będziemy chcieli osiągnąć jak najlepszy wynik. Na własnym stadionie z reguły gra nam się dobrze.
Rozmawiał Dariusz Guzik