Dawid Sarga: Strasznie się cieszę, że gram w tym Klubie!

- Wspinałem się bardzo małymi kroczkami: zaczynałem od żaczków, a dziś jestem w ME. Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie dostać się także do pierwszej drużyny - mówi zdobywcą pierwszej w 2012 roku bramki na polskich boiskach, osiemnastoletni obrońca Młodej Cracovii, Dawid Sarga.
-
Czym jest dla Ciebie ta pierwsza, noworoczna bramka?
- Jest to dla mnie
niesamowite uczucie: strzelić pierwszą bramkę przy takiej wspaniałej, według
mnie najlepszej w Polsce, publiczności! Cieszę się z tego niesamowicie. Był to
dla mnie drugi Trening Noworoczny jako piłkarza, a jedenasty, na którym jestem obecny.
Chodzę na Cracovię od dziecka, a zawodnikiem Pasów jestem od trzynastu lat.
Bardzo długo moim marzeniem był sam występ w Treningu Noworocznym, a o tym, że
strzelę bramkę, to nawet nie myślałem! Ale skoro nadarzyła się okazja, to po
prostu uderzyłem w stronę bramki i wpadło. Ten gol jest dla mnie ważny, bo Trening
Noworoczny to niebywała historia, historia polskiej piłki, niepowtarzalna
historia Cracovii.
-
Powiedz kibicom coś o sobie.
- Jak już mówiłem:
występuję w Cracovii od lat. Muszę powiedzieć, że nie zawsze było tak kolorowo,
jak jest teraz. (śmiech) Strasznie się jednak cieszę, że jestem w tym Klubie,
że gram w Młodej Ekstraklasie, która jest ścisłym zapleczem pierwszej drużyny. Wspinałem
się bardzo małymi kroczkami: zaczynałem od żaczków, a dziś jestem w ME. Mam
nadzieję, że kiedyś dane mi będzie dostać się także do pierwszej drużyny.
-
Znasz tą historię, która straszy w ostatnich latach strzelców pierwszej bramki?
- Tak, znam ta „klątwę",
według której w czerwcu już mnie tutaj nie będzie. (śmiech) Nie przejmuję się
tym jednak i chcę tu grać dalej. Wiążę z Cracovią życie, ponieważ kocham ten
Klub.
-
Jakie życzenia chciałbyś złożyć kibicom Pasów w Nowym Roku?
- Z mistrzostwem Polski może
być w tym roku ciężko, ale miejmy nadzieję, że utrzymanie wywalczymy jak
najprędzej i że Cracovii zacznie się wreszcie powodzić.