Dwugłos trenerski po meczu Cracovia - Błękitni Stargard Szczeciński

Robert Podoliński:
Nie ma co komentować. Przeczołgaliśmy się do ćwierćfinału Pucharu Polski i zostaliśmy w tej pozycji. Nie wiem skąd taka nerwowość dzisiaj. Mecz skończył się po bramce. Bramka na 1:0 mogłaby zmienić całkowicie obraz tego spotkania. W zawodnikach nie było żadnej złej woli. Nerwowość w linii obrony była wyjątkowo widoczna, nie jestem jednak w stanie zwalić wszystkiego na błędy obrońców. W lidze prezentujemy się solidnie i o to jestem spokojny. W Pucharze graliśmy katastrofalnie od samego początku. Jestem przekonany, że na Derby jesteśmy w stanie się podnieść.
Krzysztof Kapuściński:
Mecz ułożył się tak jak sobie to wymarzyliśmy. Priorytetem było strzelenie bramki, potem Cracovia nas mocno przycisnęła, miała sporo sytuacji. Opatrzność czuwała nad moją drużyną i udało się wygrać na ciężkim terenie. Jesteśmy szczęśliwi. Puchar rządzi się swoimi prawami. W naszym 70-letnim klubie jeszcze nigdy drużyna nie osiągnęła takiego sukcesu. Brawa dla tych młodych ludzi, którzy pokazali, że naprawdę zasługują na wygraną. Moim zdaniem kluczem do pokonania Cracovii był pierwszy mecz.