Dwugłos trenerski po meczu Cracovia - Zawisza Bydgoszcz

Mariusz Rumak (Zawisza):
Po pierwszej połowie wydawało się, że będzie to remisowy mecz. Gra była wyrównana. Jednak w drugiej połowie zespół Cracovii skrzętnie wykorzystał nasze błędy. Teraz zostały nam cztery spotkania. Do następnego meczu mamy 70 godzin. Micael dużo ostatnio grał, nakłada się teraz zmęczenie, pewnie mógł wejść wcześniej na boisko.
Jacek Zieliński (Cracovia):
Cóż, kolejne zwycięstwo, bardzo się z niego cieszymy, bo był to ważny mecz. Wygrywając, robimy milowy krok, być może w piątek będziemy mogli postawić ostatni. Był to bardzo specyficzny i trudny mecz. Piłkarze odczuwali trudy meczu w Łęcznej. W szatni mówiliśmy, by grać cierpliwie i konsekwentnie, a na pewno coś wpadnie. Kazimierz Górski mawiał, że mecz ma dwie połowy. My coraz lepiej gramy w drugich częściach spotkania, rozkręcamy się. Pierwsza połowa była trudna, Zawisza grał o życie, a nie jest to przypadkowy zespół, wysoko postawił dziś poprzeczkę. My mamy to, co chcieliśmy zdobyć, czyli trzy punkty. Styl się dzisiaj mniej liczył. Już kiedyś w Wodzisławiu po przyjściu do zespołu miałem po dwóch początkowych porażkach serię siedmiu zwycięstw z rzędu. Na razie wszystko się układa, ale jak powiedział kiedyś trener Probierz - "podrzucali, podrzucali, tylko złapać zapomnieli". Zdawałem sobie sprawę z tego, że Zawisza przeanalizuje to, jak gramy. Gdybyśmy w pierwszej połowie grali szybciej od tyłu, jak miało to miejsce w Łęcznej, szybciej wyszlibyśmy na prowadzenie. Trafiliśmy dziś na godnego rywala.