Dwugłos trenerski po meczu Cracovii z Kolejarzem

Wojciech Stawowy: - Chcę pogratulować swojej drużynie zwycięstwa w tym ciężkim meczu, granym na trudnym terenie. Znaliśmy wyniki Floty i Zawiszy, wiedzieliśmy też, że dotąd w meczach wyjazdowych spisywaliśmy się przeciętnie i że teraz przyjeżdżamy do dobrej, solidnie prowadzonej i poukładanej drużyny. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w Stróżach musimy jednak wygrać: przyjechaliśmy, wygraliśmy i to jest sedno sprawy. Czasami są takie mecze, w których styl gry schodzi na drugi plan, bo były już w naszym wykonaniu takie spotkania, w których ładnie graliśmy w piłkę i po końcowym gwizdku sędziego nic z tego nie mieliśmy. Dzisiaj nasza gra może nie była najpiękniejsza, ale była skuteczna: Władek Boljević w pierwszej połowie oddał świetny strzał i to nie był ani „strzał życia", ani działo przypadku - on takie bramki strzela i jeszcze strzeli ich wiele. Ta bramka dała nam zwycięstwo i z tego się bardzo cieszymy. Jeszcze raz gratuluję chłopakom postawy w dzisiejszym meczu i trzech punktów przywiezionych z wyjazdu.
Przemysław Cecherz: - Ciężko mi zebrać myśli po takim meczu. Dzisiaj jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników i mogę powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, aby ten mecz wygrać. Zespół osiągał przewagę, stwarzał sytuacje, jednak zrobił jeden błąd: nie wykorzystał tego, co miał, bo trzeba powiedzieć, że dzisiaj wynik powinien wyglądać zupełnie inaczej. Ja po ostatnich karach, jakie na mnie nakładano za narzekanie na sędziów nie wytrzymam dłużej i musze powiedzieć, że uważam iż to spotkanie zostało wypaczone przez sędziego. Nie mówię o detalach, ale ewidentnie należał nam się rzut karny przy stanie 0:0 za faul w polu karnym na Krzyku Gajtkowskim i jestem bardzo zły na to, że sędzia zadecydował inaczej. Oprócz tego mieliśmy inne sytuacje podbramkowe: Gajtkowskiego, Stefanika, Walońskiego, z których przynajmniej jedna, czy dwie bramki powinny były paść. Dlatego też gratuluję moim chłopcom postawy w meczu z Cracovią, bo tak jak mówiłem wcześniej: zespół zrobił wszystko, co było w jego mocy,a przy tym wykonywał nasze założenia taktyczne bardzo sumiennie.