Edgar Bernhardt: Moja forma będzie jeszcze rosnąć

- Uważam, że moja forma będzie jeszcze rosnąć. Mamy jeszcze kilka dni by ją jeszcze szlifować. Mam znakomite relacje z trenerem, wiem, czego ode mnie wymaga i naprawdę może być tylko jeszcze lepiej - mówi popularny Edi.
- Do inauguracji rozgrywek, w
których zadebiutujesz w polskiej Ekstraklasie, pozostało już
tylko kilka dni. Czy czujesz już związaną z tym ekscytację?
- Szczerze powiedziawszy to nie, bo
dla mnie osobiście gra w Ekstraklasie czy pierwszej lidze to to
samo. Nie chciałbym być źle zrozumiany, ale tu i tu gra się w
piłkę, są emocje, są tak samo ważni kibice. Tylko inne drużyny.
Chciałbym grać jak najlepiej, tym bardziej, że czuję się teraz
bardzo dobrze. Także jako drużyna gramy nieźle, chociażby w
sparingu z Puszczą, gdzie stworzyliśmy kilkanaście bardzo dobrych
sytuacji bramkowych. Niestety strzeliliśmy tylko dwie bramki. To nie
jest jednak jakiś ogromny problem, bo mamy jeszcze kilka dni na
doszlifowanie formy. W lidze wszystko będzie ok.
- Jak współpracuje Ci się
na boisku z nowo pozyskanymi przez Cracovią piłkarzami?
- Są to świetni ludzie i bardzo
dobrzy zawodnicy. Dawid Nowak jest dla mnie świetny piłkarsko,
znakomity technicznie, jest szybki. Już na pierwszym treningu
stwierdziłem, że jak tylko będzie zdrowy i wkomponuje się w
drużynę to będzie dużym wzmocnieniem dla Pasów. Natomiast
Marcin Kuś jest świetnym obrońcą, a przy tym fajnie włącza się
do akcji ofensywnych. Musi tylko dostać piłkę i zasuwać do
przodu. Także Bartosz Żurek to piłkarz o sporym potencjale
technicznym i ofensywnym.
- Ty już teraz prezentujesz się
bardzo dobrze. Jesteś szybki, świetnie operujesz piłką, z
łatwością mijasz przeciwników.
- To, co jest w tym momencie, nie
jest najważniejsze. Ważne jest to jak będę się prezentował w
meczach o punkty. Wtedy my wszyscy musimy zagrać na najwyższym
możliwym poziomie, byśmy zdobywali punkty dla Cracovii i dla
naszych kibiców. Uważam, że moja forma będzie jeszcze
rosnąć. Mamy jeszcze kilka dni by ją jeszcze szlifować. Mam
znakomite relacje z trenerem, wiem, czego ode mnie wymaga i naprawdę
może być tylko jeszcze lepiej.
- W Zakopanem podczas Turnieju Tatr
otrzymałeś góralską ciupagę w nagrodę za wygranie
klasyfikacji strzelców. Jest teraz na jakimś specjalnym
miejscu w Twoim domu?
- W Polsce jest to moja pierwsza
indywidualna nagroda, ale w karierze kilka już otrzymałem. Ciupaga
stoi na honorowym miejscu w domu, ale teraz jak przyjedzie moja córka
to muszę ją schować, bo inaczej wpadłaby w jej ręce i mała
mogłaby roznieść nią mieszkanie (śmiech). Ale nawiązując
jeszcze do tego strzelania bramek, to poważnie mówiąc: nie
myślę o strzelaniu kolejnych bramek, tylko o tym jak najlepiej
zagrać dla drużyny, by jak najwięcej mieć dobrych podań do
Władka, Dudu, Saidiego i każdego, kto będzie grać z przodu. Jak
będzie okazja do strzału to uderzę, ale jeśli nie będzie to będę
szukał asyst. W ogóle nie myślę o rywalizacji o to, kto ma
najwięcej strzelonych bramek. Najważniejsze byśmy wygrywali!