Edgar Bernhardt: Na początku chciałem strzelać

Edgar Bernhardt był jedną z najjaśniejszych postaci sobotniego meczu z Zawiszą Bydgoszcz. To on ustalił wynik meczu, strzelając gola w ostatniej minucie doliczonego czasu gry.
Bernhardt dostał piłkę od Krzysztofa Danielewicz i to od razu taką, która pozwoliła mu stanąć oko w oko z Wojciechem Kaczmarkiem. Co było dalej? - Na początku chciałem strzelać, ale bramkarz stał, nie rzucał się, więc zdecydowałem się go mijać - opowiada zawodnik.
26-latek swoim golem postawił kropkę nad „i", Cracovia mogła jednak już wcześniej zdobyć bramkę dającą zespołowi więcej spokoju i luzu. Tymczasem Zawisza, przy stanie 2:0 dla „Pasów", zdobyła gola kontaktowego, przez co końcówka była naprawdę gorąca. - Faktycznie mogliśmy wcześniej strzelić gola na 3:0, nasz trener mógłby sobie dzięki temu zapalić cygaro i spokojniej oglądać mecz - przyznaje Bernhardt.
Ostatecznie Cracovia wygrała z Zawiszą Bydgoszcz 3:1, dzięki czemu zbliżyła się do podopiecznych trenera Jurija Szatałowa na odległość jednego punktu.
DG