F. Drzewiecki: Siła w każdym pojedynczym hokeiście

    07.04.2010
    F. Drzewiecki: Siła w każdym pojedynczym hokeiście
    <i>- Nie ma co rozgraniczać, kto gra w jakiej drużynie. Każdy z nas musi dać z siebie wszystko, a wtedy będzie można myśleć o jakimś sukcesie</i> - przyznaje Filip Drzewiecki. 25-letni napastnik, podobnie jak siedmiu innych hokeistów Comarch Cracovii, przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Ta z kolei przygotowuje się do Mistrzostw Świata I Dywizji w Słowenii.
    - Powołanie do reprezentacji otrzymałeś nieco później, niż pozostali hokeiści Comarch Cracovii. Pierwotnie nie było cię nawet na liście rezerwowej…
    - Można powiedzieć, że ze mnie jest taki „lucky loser” (tłum. szczęśliwy przegrany). Reprezentacja to dla mnie priorytet. Dostałem telefon od trenera, było wcześnie rano, więc musiałem dojść do siebie. Po chwili oddzwoniłem i powiedziałem mu, że jestem chętny.

    - Wcześnie rano, czyli o której?
    - Nie wiem, dziewiąta? Po sezonie to jest dla mnie „wcześnie rano” (śmiech).

    - Już wydawało się, że będziesz miał trzy-cztery tygodnie wolnego, tymczasem masz trzy-cztery, ale dodatkowych ciężkich treningów, później meczów na Mistrzostwach Świata I Dywizji w Słowenii…
    - Pod warunkiem, że znajdę się w ostatecznej kadrze na te mistrzostwa. Chciałem sobie trochę odpocząć, bo po półfinałowych i finałowych spotkaniach miałem problemy z plecami. Miałem tylko tydzień wolnego, czasu na rehabilitację jest więc nieco mniej, ale to nie jest najważniejsze. Zresztą być może trener Rohaček nieco przedłuży nam - kadrowiczom - urlop (Comarch Cracovia przygotowania do nowego sezonu rozpocznie już w pierwszej połowie maja – przyp.).

    - Kolonia hokeistów „Pasów” w reprezentacji jest bardzo duża (obrońcy: Marian Csorich, Jarosław Kłys, Patryk Wajda, Mariusz Dulęba; napastnicy: Leszek Laszkiewicz, Grzegorz Pasiut, Mikołaj Łopuski, Filip Drzewiecki – przyp.). Jest was w sumie ośmiu…
    - Nie liczyłem, ale faktycznie jest spora grupa.

    - W zawodnikach Comarch Cracovii tkwić będzie siła reprezentacji?
    - Wydaje mi się, że ona tkwić będzie w każdym pojedynczym hokeiście, który pojedzie do Słowenii. I tu nie ma co rozgraniczać, kto gra w jakiej drużynie. Każdy z nas musi dać z siebie wszystko, a wtedy będzie można myśleć o jakimś sukcesie.

    - Na zgrupowaniach pojawiają się jeszcze rozmowy dotyczące półfinałów i finałów Ekstraligi?
    - Nie, nie rozmawiamy o tym. Jedynie, gdy przyjechało się na zgrupowanie, można było odczuć, że uciekł nam złoty medal (śmiech). Atmosfera w drużynie jest jednak bardzo fajna, myślę, że dobrze się dogadujemy.

    - Kiedy dowiecie się, kto ostatecznie znajdzie się w kadrze na Mistrzostwa Świata?
    - Prawdopodobnie po najbliższych meczach towarzyskich z reprezentacją Ukrainy. Te spotkania zagramy w piątek i sobotę.

    Rozmawiał Dariusz Guzik