Grzegorz Pasiut: Takie mecze też są potrzebne

    11.08.2010
    Grzegorz Pasiut: Takie mecze też są potrzebne
    <i>- We wcześniejszych sparingach chłopaki grali bez pełnego składu i fizycznie było to ciężkie do wytrzymania. Wróciliśmy już do drużyny i myślę, że pomogliśmy jej wygrać</i> - mówi jeden z kadrowiczów, Grzegorz Pasiut. Wczoraj hokeiści Comarch Cracovii pokonali KTH Krynica 7:2.
    - We wczorajszym spotkaniu drużyna odczuła, że dołączyło do niej aż sześciu kadrowiczów, którzy wcześniej przebywali na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Wśród nich byłeś również i ty…
    - We wcześniejszych sparingach chłopaki grali bez pełnego składu i fizycznie było to ciężkie do wytrzymania. Wróciliśmy już do drużyny i myślę, że pomogliśmy jej wygrać.

    - Ty też miałeś w tym udział – zdobyłeś jedną z bramek…
    - Od tego sezonu trener zadecydował, że będę grał w jednym ataku z Danielem i Leszkiem Laszkiewiczami. To wybór trenera i ja się zgadzam z każdą jego decyzją. Mam grać i staram się to robić jak najlepiej. W Krynicy udało mi się zdobyć gola, na którego zapracowała cała piątka.

    - Gospodarze grali w niepełnym składzie, więc ciężko oceniać waszą obecną dyspozycję. Byliście natomiast skuteczni, czego efektem było siedem goli…
    - Takie mecze też są potrzebne. W okresie przygotowawczym każde spotkanie jest inne – w jednym ćwiczymy stałe fragmenty gry, w drugim wytrzymałość i atakowanie przeciwnika. Sparingi, w których strzela się gole też są ważne, bo wtedy drużyna czuje się lepiej psychicznie.

    - Jako rodowity kryniczanin pewnie cieszysz się z faktu, że KTH awansowała do Ekstraligi…
    - Zgadza się. Dawno nie byłem na krynickim lodowisku, tym bardziej jako zawodnik. Na razie to był tylko sparing, ale wkrótce będziemy tu przyjeżdżali walczyć o punkty. Cieszę się, bo wychowałem się w Krynicy, tu rozpoczynałem swoją przygodę z hokejem i każdy przyjazd do miasta związany z moją grą jest dla mnie czymś bardzo ważnym.

    - To również okazja do spotkań…
    - Krynica jest małym miastem i właściwie wszyscy tu się znają. Na trybunach było sporo znajomych i fajnie, że mogłem im się pokazać.

    Rozmawiał Dariusz Guzik