Hubert Adamczyk: Cała drużyna rezerw zasłużyła na duże brawa

- Wiedzieliśmy, że po prostu musimy wygrać ten mecz i daliśmy z siebie wszystko, żeby jak najszybciej wyrównać, a później pójść za ciosem, żeby do przerwy był bezpieczny dla nas wynik -powiedział Hubert Adamczyk po wczorajszym wysokim zwycięstwie rezerw Cracovii.
- W poprzednim spotkaniu straciliście dwie bramki po indywidualnych błędach, dziś tracicie pierwsi bramkę po dużo lepszym początku spotkania. Co było tego przyczyną?
- Myślę, że przyczyną takiego obrotu spraw był przede wszystkim brak koncentracji w pierwszych minutach. Trzeba przyznać, że na początku rywale mieli ze dwie dobre sytuacje i dobrego napastnika, który był groźny pod naszą bramką. Niestety nie upilnowaliśmy jednego z zawodników w polu karnym i straciliśmy pierwszą bramkę. Na szczęście szybko się otrząsnęliśmy, udało się wyrównać, a później graliśmy już cały czas swoje.
- No właśnie, szybko wyciągnęliście wnioski z tej straconej bramki i doprowadziliście do wyrównania. Z każdą minutą wasza gra wyglądała coraz lepiej, w efekcie czego na przerwę schodziliście, prowadząc 3:1.
- Dobrze, że od razu wzięliśmy się do odrabiania strat. Wiedzieliśmy, że po prostu musimy wygrać ten mecz i daliśmy z siebie wszystko, żeby jak najszybciej wyrównać, a później pójść za ciosem, żeby do przerwy był bezpieczny dla nas wynik. I udało się. Mimo, że mieliśmy jeszcze do końca parę sytuacji, których nie wykorzystaliśmy, a powinniśmy, to i tak zapewniliśmy sobie więcej spokoju przed drugą połową.
- Po czwartej bramce goście zupełnie stracili pomysł na skuteczną grę i ewentualną pogoń za wynikiem, przez co ten mecz zrobił się jednostronny, o czym świadczy chociażby tak wysoka wygrana.
- W drugiej połowie byliśmy jeszcze lepiej zorganizowani, ponieważ graliśmy szybką piłką na dwa kontakty, co uniemożliwiało kontry przeciwnikowi. Na pewno też czas zrobił swoje, bo czym dalej w mecz, tym bardziej oni nie mieli zbytnio siły na to żeby nam w jakiś sposób poważniej zagrozić. W przerwie wyciągnęliśmy wnioski z błędów jakie nam się przytrafiały i zgraliśmy tak, jak trener mówił na odprawie i wszystko potoczyło się po naszej myśli.
- Zdobyłeś dziś dwie bramki, zaliczyłeś asystę i byłeś jednym z lepszych, jeśli nie najlepszym zawodnikiem na boisku. Naprawdę miło jest popatrzeć na tak młodego i zdolnego zawodnika.
- Dziękuję bardzo za taką ocenę. Jednak muszę przyznać, że cała drużyna zagrała bardzo dobry mecz i po dzisiejszym spotkaniu zasłużyła na duże brawa i pochwały. Nie chcę się tutaj sam siebie oceniać, ale cieszę się, że udało mi się dołożyć swoją cegiełkę do tego zwycięstwa właśnie w postaci dwóch bramek.
Paulina Grzybowska