<i>Cracovia jest bardzo profesjonalnym zespołem</i
29.07.2010

<i>- To bardzo ważne, gdy można bez problemów dogadać się z naszymi gośćmi. Najczęstszym językiem stosowanym w relacjach międzynarodowych jest oczywiście angielski, ale to miłe, że w Cracovii są osoby, które mówią również po holendersku</i> - przyznaje Henk Hölscher, dyrektor Inntel Hotels Resort Zutphen, w którym przebywają obecnie piłkarze „Pasów”.
- Co sądzi pan o drużynie Cracovii? Jakimi gośćmi są piłkarze „Pasów”?
- Goszczenie profesjonalnych drużyn w hotelu jest dla nas niezwykle ważne. A Cracovia jest bardzo profesjonalnym zespołem. Nie ma żadnych narzekań ze strony indywidualnych gości, jest sympatycznie, mamy dobry kontakt z drużyną. Robimy wszystko, by mieli to, czego chcą. Staramy się spełniać wszelkie prośby. Jeżeli piłkarze chcą wypełnić czymś swój wolny czas, mogą skorzystać z krytych i otwartych kortów tenisowych, squasha, kręgielni, rowerów, czy stołu do ping ponga. Wydaje mi się, że ekipa jest również zadowolona i czuje się u nas dobrze.
- Pomocne w kontaktach jest to, że trenerzy, jak również część piłkarzy porozumiewa się w języku angielskim. Dodatkowo aż trzech zawodników (Arkadiusz Radomski, Saidi Ntibazonkiza i Wojciech Łuczak – przyp.) mówi po holendersku…
- To bardzo ważne, gdy można bez problemów dogadać się z naszymi gośćmi. Najczęstszym językiem stosowanym w relacjach międzynarodowych jest oczywiście angielski, ale to miłe, że w Cracovii są osoby, które mówią również po holendersku.
- Czy w przeszłości z waszych usług korzystały także inne drużyny?
- Jak najbardziej. Jestem dyrektorem tego hotelu już od czternastu lat, ale zawodowe zespoły gościmy dopiero od kilku lat. Nie tylko piłkarskie, ale i tenisowe, czy kolarskie. Bardzo miło wspominamy choćby piłkarski zespół z Meksyku, Chivas Guadalajara, który pod względem zachowania był bardzo podobny do Cracovii. To jak gość zachowuje się w hotelu jest bardzo ważne, nie tylko dla mnie jako dyrektora, ale i dla całej obsługi hotelowej. Zaraz po Cracovii przyjeżdża do nas grecka Skoda Xanthi.
- Skąd pomysł, by stworzyć ofertę skierowaną do profesjonalnych drużyn?
- Kilka lat temu stwierdziliśmy, że mamy odpowiednie zaplecze, a przede wszystkim sąsiedztwo kompleksu kilku boisk treningowych. Porozmawialiśmy z zarządcami tych boisk i wyrazili zainteresowanie. Wtedy wiedzieliśmy, że możemy działać w ten sposób. Żadna drużyna nie przyjechałaby do hotelu, w sąsiedztwie którego nie byłoby boisk treningowych.
- Czy ten hotel służy również jako obiekt przedmeczowych zgrupowań holenderskich drużyn?
- Tak. Gdy holenderskie zespoły grają w naszym regionie, korzystają z naszych usług. Przyjeżdżają, jedzą obiad, odpoczywają, czasem też śpią, a następnie jadą na mecz ligowy.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Goszczenie profesjonalnych drużyn w hotelu jest dla nas niezwykle ważne. A Cracovia jest bardzo profesjonalnym zespołem. Nie ma żadnych narzekań ze strony indywidualnych gości, jest sympatycznie, mamy dobry kontakt z drużyną. Robimy wszystko, by mieli to, czego chcą. Staramy się spełniać wszelkie prośby. Jeżeli piłkarze chcą wypełnić czymś swój wolny czas, mogą skorzystać z krytych i otwartych kortów tenisowych, squasha, kręgielni, rowerów, czy stołu do ping ponga. Wydaje mi się, że ekipa jest również zadowolona i czuje się u nas dobrze.
- Pomocne w kontaktach jest to, że trenerzy, jak również część piłkarzy porozumiewa się w języku angielskim. Dodatkowo aż trzech zawodników (Arkadiusz Radomski, Saidi Ntibazonkiza i Wojciech Łuczak – przyp.) mówi po holendersku…
- To bardzo ważne, gdy można bez problemów dogadać się z naszymi gośćmi. Najczęstszym językiem stosowanym w relacjach międzynarodowych jest oczywiście angielski, ale to miłe, że w Cracovii są osoby, które mówią również po holendersku.
- Czy w przeszłości z waszych usług korzystały także inne drużyny?
- Jak najbardziej. Jestem dyrektorem tego hotelu już od czternastu lat, ale zawodowe zespoły gościmy dopiero od kilku lat. Nie tylko piłkarskie, ale i tenisowe, czy kolarskie. Bardzo miło wspominamy choćby piłkarski zespół z Meksyku, Chivas Guadalajara, który pod względem zachowania był bardzo podobny do Cracovii. To jak gość zachowuje się w hotelu jest bardzo ważne, nie tylko dla mnie jako dyrektora, ale i dla całej obsługi hotelowej. Zaraz po Cracovii przyjeżdża do nas grecka Skoda Xanthi.
- Skąd pomysł, by stworzyć ofertę skierowaną do profesjonalnych drużyn?
- Kilka lat temu stwierdziliśmy, że mamy odpowiednie zaplecze, a przede wszystkim sąsiedztwo kompleksu kilku boisk treningowych. Porozmawialiśmy z zarządcami tych boisk i wyrazili zainteresowanie. Wtedy wiedzieliśmy, że możemy działać w ten sposób. Żadna drużyna nie przyjechałaby do hotelu, w sąsiedztwie którego nie byłoby boisk treningowych.
- Czy ten hotel służy również jako obiekt przedmeczowych zgrupowań holenderskich drużyn?
- Tak. Gdy holenderskie zespoły grają w naszym regionie, korzystają z naszych usług. Przyjeżdżają, jedzą obiad, odpoczywają, czasem też śpią, a następnie jadą na mecz ligowy.
Rozmawiał Dariusz Guzik