IDZIEMY NA MECZ! RADOSŁAW ZAWROTNIAK

- Mam zgrupowanie w Zakopanem, ale zrobię wszystko, żeby w poniedziałek być przy Kałuży - mówi Radosław Zawrotniak, szpadzista, srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie (drużynowo).
Kibicuję Pasom od dziecka. Chodziłem na mecze trzecio i drugoligowe, więc teraz tym bardziej nie wyobrażam sobie mojej nieobecności na stadionie. Poza tym jestem sportowcem i wiem, jak ważne jest wsparcie kibiców i najbliższych w trudnych chwilach. Musimy pomóc naszym dopingiem! Sam przeżywałem kryzysy i spadki formy, więc wiem, że od mówienia, że ktoś jest słaby ten ktoś wcale nie stanie się silniejszy.
Nigdy nie jestem na meczu sam, bo cała nasza sekcja szermiercza KS AZS AWF Kraków wraz z trenerem kibicuje Cracovii. Na poniedziałkowy mecz pójdę z żoną Beatą. Oboje kibicujemy Pasom do tego stopnia, że nie tylko chodzimy na stadion, ale również oglądamy podsumowania spotkań w telewizji, wspólnie analizujemy grę. Ja kocham Pasy od dziecka, Beata - od 10 lat, odkąd przeprowadziła się do Krakowa. Wcześniej kibicowała... Polonii Warszawa. Teraz ma więc rozdarte serce. Żona zapewne będzie w szaliku Polonii, ja w koszulce w pasy. Tak to już jest z meczami przyjaźni (śmiech).
Pójdę na ten mecz z mieszanymi uczuciami. Wszyscy wiemy, jak wygląda nasza sytuacja w tabeli. W zeszłym sezonie było jednak podobnie i udało nam się utrzymać w lidze. Wierzę, że teraz stanie się podobnie. W tym sezonie kilka porażek i remisów było zdecydowanie wynikiem decyzji sędziowskich. Oczywiście, liczy się też szczęście, ale gdyby nie kontrowersyjne decyzje arbitrów moglibyśmy być gdzieś w środku tabeli. Czasem szwankuje też przygotowanie fizyczne zawodników, co widać zwłaszcza w pojedynkach jeden na jeden. Ale nieważne, trzymam kciuki za naszych!