<i>Jesteśmy ambitnymi piłkarzami</i>

    16.07.2010
    <i>Jesteśmy ambitnymi piłkarzami</i>
    20-letni Miloš Kosanović (z prawej) i 19-letni Miloš Budaković (z lewej) to dwaj młodzi piłkarze z Serbii, którzy zasilili nasz zespół w tym okienku transferowym. <i>- Obaj mieliśmy propozycje z kilku serbskich klubów, ale chcieliśmy spróbować czegoś nowego, rozwijać się. Uważamy, że Cracovia to bardzo dobre miejsce dla nas</i> - mówią.
    - Od waszego przyjścia do Cracovii minęły już dwa tygodnie…

    Miloš Kosanović: - Byłem bardzo podekscytowany, gdy okazało się, że zostanę w Cracovii, najstarszym klubie w Polsce. To mój pierwszy profesjonalny kontrakt w karierze. Co więcej, nie jestem tu sam.

    Miloš Budaković: - Ja również. Obaj jesteśmy Serbami, obaj w bardzo podobnym wieku (śmiech). Dla mnie to także pierwszy profesjonalny kontrakt.

    Miloš Kosanović: - Obaj mieliśmy propozycje z kilku serbskich klubów, ale chcieliśmy spróbować czegoś nowego, rozwijać się. Uważamy, że Cracovia to bardzo dobre miejsce dla nas.


    - Denerwowaliście się w trakcie swoich testów? Nie wiedzieliście przecież, czy zostaniecie w Krakowie…

    Miloš Kosanović: - Troszkę tak. Pamiętam, że miałem stres zaraz po sparingu z Zagłębiem Sosnowiec, gdy trener Ulatowski chciał przeprowadzić ze mną rozmowę. Powiedział jednak, że chciałby, abym został w drużynie.

    Miloš Budaković: - Ja z kolei byłem na testach nieco wcześniej i trwały one dużo krócej. Również denerwowałem się tym, czy zostanę tu, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.


    - W Serbii kibicuje się z reguły dwóm klubom z Belgradu: Partizanowi i Crvenie Zvezdzie. Jak to wygląda w waszym przypadku?

    Miloš Kosanović: - Kibicuję Partizanowi.

    Miloš Budaković: - A ja Crvenie Zvezdzie (śmiech).

    Miloš Kosanović: - Kibicujemy tym zespołom, ale nie jesteśmy jakimiś zwariowanymi fanami. Na pewno nie będziemy sprzeczać się ze sobą o to, która z tych drużyn jest lepsza (śmiech).


    - Tomasz Rząsa, obecny dyrektor sportowy „Pasów”, ma za sobą występy w Partizanie…

    Miloš Kosanović: - Tak, wiem. Doskonale pamiętam go z tamtych czasów. Tym bardziej zdziwiłem się, gdy po jednym z moim meczów ligowych podszedł do mnie właśnie pan Rząsa. Pomyślałem „co się dzieje?”.

    - Poznałeś go od razu?
    Miloš Kosanović: - Oczywiście!

    Miloš Budaković: - Ja także pamiętam Tomasza Rząsę grającego w Partizanie, zwłaszcza z występów w europejskich pucharach. Ostatnimi laty w Crvenie Zvezdzie również grał Polak – Grzegorz Bronowicki.


    - Derby Belgradu znane są w całej Europie, wy być może również weźmiecie udział w podobnych…

    Miloš Kosanović: - Tak! Słyszeliśmy, że derby Krakowa są wspaniałym widowiskiem, głośnym na całą Polskę i nie tylko. W przeszłości miałem już okazję zagrać w derbach w Serbii. Gra w takim meczu to niezapomniane uczucie.


    - Jakie stawiacie sobie cele na najbliższą przyszłość w Cracovii?

    Miloš Kosanović: - Przyszedłem tu, aby jak najszybciej wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie.

    Miloš Budaković: - Ja również. Chciałbym być pierwszym bramkarzem „Pasów”.


    - Obaj macie dużą konkurencję. Pierwszy z was walczy o miejsce z Piotrem Polczakiem i Markiem Wasilukiem, z kolei drugi z Marcinem Cabajem i Łukaszem Merdą.

    Miloš Kosanović: - Obaj są bardzo dobrymi stoperami, którzy mają za sobą występy w reprezentacjach Polski. Są niewiele starsi ode mnie.

    Miloš Budaković: - Ja z kolei zdaję sobie sprawę z tego, że przyszedłem do Cracovii jako trzeci bramkarz, ale będę chciał zrobić wszystko, by ta sytuacja zmieniła się jak najszybciej. Jesteśmy ambitnymi piłkarzami.

    Rozmawiał Dariusz Guzik