<i>Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa</i>
23.01.2010

<i>- Jestem osobą ambitną i na pewno nie odpuszczę. Na treningach, w sparingach będę robił wszystko, by trener Lenczyk na mnie postawił. Nie boję się rywalizacji</i> - przyznaje pomocnik Cracovii, Dariusz Pawlusiński.
- Chyba zapomnieliście już o tym, że jakiś czas temu mieliście urlopy. Jesteście po ciężkim zgrupowaniu w Spale, a teraz trenujecie na własnych obiektach…
- Czas wolny skończył się kilkanaście dni temu i teraz podstawą jest dobre przygotowanie się do wiosny.
- Piłkarze nie przepadają za okresem przygotowawczym. Jak to jest w twoim przypadku?
- Wiadomo, jest to półtora miesiąca solidnej pracy nad siłą i wytrzymałością. Myślę, że nikt nie lubi tego czasu. Nie jest to jednak nasz pierwszy okres przygotowawczy w karierze, ja już zdążyłem przyzwyczaić się do ciężkiej pracy.
- Czego po nim oczekujesz?
- Chcę przygotować się jak najlepiej, bo wiem, że oczekiwania trenera, działaczy i kibiców w stosunku do mojej osoby były bardzo duże. Zdaję sobie sprawę z tego, że w rundzie jesiennej po części zawiodłem. Teraz jest jednak nowa runda i chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, by pokazać się z dobrej strony.
- Będziesz miał ku temu trzynaście szans, bo tyle spotkań pozostało do końca sezonu. Najpierw trzeba jednak wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie…
- Jestem osobą ambitną i na pewno nie odpuszczę. Na treningach, w sparingach będę robił wszystko, by trener Lenczyk na mnie postawił. Nie boję się rywalizacji. Wiem, że potrafię grać w piłkę i znam swoje możliwości. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.
- To wasz pierwszy okres przygotowawczy pod wodzą trenera Lenczyka. Różni się on od pozostałych?
- Każdy trener ma swoją indywidualną koncepcję. Przy trenerze Lenczyku jest mnóstwo innych ćwiczeń. Końcówka jesieni pokazała jednak, że te zajęcia przynoszą efekty. Nasz szkoleniowiec ma bardzo dobry warsztat trenerski i myślę, że to zaprocentuje wiosną.
- W środę rozegraliście pierwszy sparing tej zimy. Polonia Bytom wygrała z wami 3:0…
- Wychodzi się na boisko po to, by wygrywać. Nam się niestety nie udało, przegraliśmy dość wysoko. Był to jednak pierwszy sparing po zgrupowaniu w Spale, gdzie naprawdę solidnie popracowaliśmy. Jeżeli potrenujemy troszkę więcej na trawie, to myślę, że wyniki przyjdą. Najważniejsze jednak, by pojawiły się one w lutym, gdy wznowione zostaną rozgrywki Ekstraklasy.
Rozmawiał Dariusz Guzik
(fot. Grzegorz Gołda)
- Czas wolny skończył się kilkanaście dni temu i teraz podstawą jest dobre przygotowanie się do wiosny.
- Piłkarze nie przepadają za okresem przygotowawczym. Jak to jest w twoim przypadku?
- Wiadomo, jest to półtora miesiąca solidnej pracy nad siłą i wytrzymałością. Myślę, że nikt nie lubi tego czasu. Nie jest to jednak nasz pierwszy okres przygotowawczy w karierze, ja już zdążyłem przyzwyczaić się do ciężkiej pracy.
- Czego po nim oczekujesz?
- Chcę przygotować się jak najlepiej, bo wiem, że oczekiwania trenera, działaczy i kibiców w stosunku do mojej osoby były bardzo duże. Zdaję sobie sprawę z tego, że w rundzie jesiennej po części zawiodłem. Teraz jest jednak nowa runda i chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, by pokazać się z dobrej strony.
- Będziesz miał ku temu trzynaście szans, bo tyle spotkań pozostało do końca sezonu. Najpierw trzeba jednak wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie…
- Jestem osobą ambitną i na pewno nie odpuszczę. Na treningach, w sparingach będę robił wszystko, by trener Lenczyk na mnie postawił. Nie boję się rywalizacji. Wiem, że potrafię grać w piłkę i znam swoje możliwości. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa.
- To wasz pierwszy okres przygotowawczy pod wodzą trenera Lenczyka. Różni się on od pozostałych?
- Każdy trener ma swoją indywidualną koncepcję. Przy trenerze Lenczyku jest mnóstwo innych ćwiczeń. Końcówka jesieni pokazała jednak, że te zajęcia przynoszą efekty. Nasz szkoleniowiec ma bardzo dobry warsztat trenerski i myślę, że to zaprocentuje wiosną.
- W środę rozegraliście pierwszy sparing tej zimy. Polonia Bytom wygrała z wami 3:0…
- Wychodzi się na boisko po to, by wygrywać. Nam się niestety nie udało, przegraliśmy dość wysoko. Był to jednak pierwszy sparing po zgrupowaniu w Spale, gdzie naprawdę solidnie popracowaliśmy. Jeżeli potrenujemy troszkę więcej na trawie, to myślę, że wyniki przyjdą. Najważniejsze jednak, by pojawiły się one w lutym, gdy wznowione zostaną rozgrywki Ekstraklasy.
Rozmawiał Dariusz Guzik
(fot. Grzegorz Gołda)