Jacek Zieliński: Jest o co walczyć
Trener Jacek Zieliński spotkał się dzisiaj z dziennikarzami na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem Cracovii z Górnikiem Łęczna. Oto co trener mówił o sytuacji kadrowej zespołu oraz sobotnim starciu.
- Trenowaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie w okrojonym składzie, ponieważ pięciu zawodników wyjechało na reprezentacje i kilku zmagało się z drobnymi urazami. Teraz wszystko wraca do normy i poza Damianem Dąbrowskim wszyscy są do mojej dyspozycji. Po dwóch wygranych meczach w reprezentacji i dobrym występie przeciwko Finlandii Bartek Kapustka wrócił do klubu w dobrej formie fizycznej i psychicznej. Trwa okres aklimatyzacji w zespole Florina Bejana. Nie jest on jeszcze w dyspozycji, którą pamiętam, gdy go obserwowaliśmy i takiej którą chcielibyśmy widzieć, ale krok po kroku wygląda coraz to pewniej i robi postępy. Anton Karachanakov ma duże umiejętności, ale obecnie nie umie przełożyć ich na mecze ligowe. Trudno mu zaistnieć, ale na treningach pokazuje się z dobrej strony. Mateusz Wdowiak był przygotowywany do tego, że będzie grał, dobrze o tym wiedział. Ma z kim walczyć o miejsce w składzie, nie rywalizuje jedynie z Antonem - trener Jacek Zieliński opowiadał o poszczególnych zawodnikach „Pasów".
Trener mówił również o Górniku Łęczna oraz celach drużyny na ten sezon: - Zdajemy sobie sprawę z tego, gdzie tkwi nasz problem. Staramy się to zneutralizować. Gdy przychodziłem do Cracovii zapowiadałem, że nie będzie rewolucji tylko ewolucja. Trochę czasu minęło już od naszego jesiennego meczu z Górnikiem Łęczna, który był najgorszym spotkaniem Cracovii za mojej kadencji. My poszliśmy od tego czasu w górę, Górnik przeciwnie. Oczywiście jest w chłopakach chęć rewanżu za tamtą przegraną, to naturalne. Zwycięstwo definitywnie da nam miejsce w pierwszej czwórce na koniec sezonu zasadniczego, więc jest o co walczyć. Naszym celem minimum na ten sezon było zakwalifikowanie się do pierwszej ósemki. Ten cel już zrealizowaliśmy, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Marzymy, by obronić trzecie miejsce po rundzie zasadniczej, a jeżeli tak się stanie, będziemy je również chcieli utrzymać do końca rundy finałowej.