Jacek Zieliński: Mecz sparingowy był dla drużyny przerywnikiem

- Materiał do analizy jest, jednak do meczu z Piastem zostało jeszcze pięć dni, więc spokojnie będziemy się jeszcze zastanawiać nad składem na niedzielę - mówił po dzisiejszym sparingu z Garbarnią Kraków trener Cracovii Jacek Zieliński.
- Cracovia zmierzyła się dzisiaj z Garbarnią w sparingu, wygrywając 4:0. Ten mecz miał być swego rodzaju treningiem przed zbliżającą się ligą.
- Tak, sparing z Garbarnią traktowaliśmy jako jednostkę treningową, dlatego uznaliśmy, że nie chcemy nagłaśniać tego spotkania. Zagraliśmy spokojnie, dwoma składami po 45 minut, a dzisiaj rano jeszcze trenowaliśmy normalnie w siedzibie klubu. Ten mecz był dla drużyny pewnego rodzaju przerywnikiem, fajnym zwieńczeniem tego dnia. Chodziło o to, żeby pograć piłką, żeby niektórzy zawodnicy się pokazali, między innymi Mateusz Szczepaniak, który w końcu miał okazję zagrać z drużyną.
- Jak wygląda sytuacja w defensywie?
- Wbrew temu, co niektórzy mówią, nie można powiedzieć, że testuję różne ustawienia w linii obrony, ponieważ Hubert Wołąkiewicz z Robertem Litauszkim grali już razem na środku w większości gier kontrolnych. Większy mam problem z bokami obrony, ponieważ po tym jak Paweł Jaroszyński doznał kontuzji, nie mamy nominalnego lewego obrońcy. Musimy sobie radzić z tymi zawodnikami, których mamy, dlatego decyduję się na takie, a nie inne ustawienie.
- Ten mecz dał pewnie materiał do analizy w kontekście ustawienia na mecz z Piastem?
- Tak, materiał do analizy jest, jednak do meczu z Piastem zostało jeszcze pięć dni, więc spokojnie będziemy się jeszcze zastanawiać nad składem na niedzielę. Mamy jeszcze możliwość zobaczenia w czwartek Piasta, gdy będzie grał w pucharach, więc myślę, że po tym meczu jakieś decyzje będą już zapadały. Będę się zastanawiał nad różnymi wariantami. Do drużyny dochodzi jeszcze Bartek Kapustka, który trenuje już z nami i na niedzielę powinien już być gotowy.
- Mecz z Piastem zbliża się wielkimi krokami...
- Tak, na pewno szkoda, że z Piastem zagramy prawdopodobnie bez naszych kibiców, którzy zawsze są dla nas dużym wsparciem i na których bardzo liczyliśmy w tym spotkaniu.