Janusz Filipiak: Niech kibice się nie denerwują

- Ciągle mamy szanse na awans, zawodnicy są ok i wszystko rozegra się w kategoriach psychologicznych i wolicjonalnych. Jest prośba do kibiców, żeby się nie denerwowali, bo nawet wczoraj rozmawiałem z trenerem i dyskutowaliśmy o tym, co będzie w dwudziestej minucie: gwizdy, krzyki, czy oklaski? Trzeba wytrzymać to napięcie - mówił po meczu prezes Cracovii, Profesor Janusz Filipiak.
- Piłkarze mówili, że
przyszedł pan do nich do szatni w przerwie. Co powiedział pan im w tym trudnym
momencie?
- Uśmiechnąłem się i powiedziałem: „panowie,
spoko, i gramy"! Nie były to żadne negatywne emocje, a tylko pozytywne
wsparcie, poklepanie po plecach ze słowami: „spokojnie, wyluzujcie się,
jesteście dobrzy"!
- O tym budującym
wsparciu wspominał przed chwilą między innymi Adam Marciniak. Dla zawodników
było to bardzo cenne.
- Cieszę się. Powiedziałem akurat Adamowi,
żeby się „nie napinał". Zapytałem: „dla kogo grasz"? On odpowiedział: „dla
siebie, dla żony, dla dzieci...". A ja mu na to: „no właśnie"! Mogę więc
powiedzieć, że w drugiej połowie grali dla siebie (śmiech).
- Jak Pan ocenia
obecną sytuację Cracovii? Na obecną chwilę drużyna znów jest na pierwszym
miejscu w tabeli, z uwagi na fakt, że Nieciecza rozegra swój mecz dopiero w
niedzielę.
- Oceniam ją dobrze. Ciągle mamy szanse na
awans, zawodnicy są ok i wszystko rozegra się w kategoriach psychologicznych i
wolicjonalnych. Jest prośba do kibiców, żeby się nie denerwowali, bo nawet
wczoraj rozmawiałem z trenerem i dyskutowaliśmy o tym, co będzie w dwudziestej
minucie: gwizdy, krzyki, czy oklaski? Trzeba wytrzymać to napięcie. W tej
chwili widać, że jest osiem drużyn, które zgromadziły około 40 punktów i ten klub, w którym będą mieli lepsze nerwy - prezes, trener, zawodnicy, kibice -
ten awansuje. Na pewno wszyscy razem będziemy pracować wraz z trenerem nad tym,
by Cracovia prezentowała też taką grę, która zadowoli kibiców i oby udało się
to osiągnąć już w środowym, ważnym meczu z Olimpią Grudziądz.