Jurij Szatałow: Damy radę

    03.01.2011
    Jurij Szatałow: Damy radę
    - Będą wzmocnienia prawie na każdej pozycji. Obecnie mamy środek pomocy obstawiony Mateusz Klichem i Piotrem Gizą, prawą pomoc Bartkiem Dudzicem i Mariuszem Sachą, a prawą obronę Łukaszem Mierzejewskim i Andražem Struną. Resztę pozycji będziemy wzmacniać – przyznaje trener Cracovii, Jurij Szatałow.

    - Będą wzmocnienia prawie na każdej pozycji. Obecnie mamy środek pomocy obstawiony Mateusz Klichem i Piotrem Gizą, prawą pomoc Bartkiem Dudzicem i Mariuszem Sachą, a prawą obronę Łukaszem Mierzejewskim i Andražem Struną. Resztę pozycji będziemy wzmacniać - przyznaje trener Cracovii, Jurij Szatałow.

    - Zmienia się drużyna Cracovii. Zespół zasiliło już trzech zawodników (Piotr Giza, Łukasz Nawotczyński i Andraž Struna - przyp.). Ilu nowych piłkarzy przyjdzie jeszcze do „Pasów"?

    - Nie mogę powiedzieć. Jeżeli chodzi o sprawy transferowe, to będę o nich mówił dopiero wtedy, gdy zawodnik złoży podpis pod kontraktem. Wtedy sprawa będzie już jasna, teraz byłyby to tylko spekulacje. Czasami piłkarz jest już „dograny", ale ostatecznie nie dochodzi do podpisania umowy.

    - Z zespołu odeszło trzech ważnych piłkarzy (Marcin Cabaj, Dariusz Pawlusiński i Bartosz Ślusarski - przyp.)..

    - Każdy zawodnik jest ważny. Mamy przy samochodzie cztery koła i które z nich jest nieważne?

    - Mówi się o gruntownej przebudowie zespołu. Czy odejście tych piłkarzy było konieczne?

    - Każde nazwisko trzeba rozpatrywać osobno. Niektórzy nie porozumieli się w swoich sprawach.

    - Chciał pan mieć któregoś z tych piłkarzy?

    - Darka Pawlusińskiego, ale nie doszło do porozumienia. A reszta? To były wspólne decyzje. Moja opinia też była taka, by gruntownie zmienić zespół. Cracovia już od jakiegoś czasu wygląda bardzo słabo piłkarsko. Musimy bardzo dużo zmienić i to na lepsze. Będziemy próbować wprowadzać dużo zmian.

    - Czy ktoś odejdzie jeszcze z zespołu?

    - Dowiemy się. Mamy wszystko zaplanowane. Trwają rozmowy z zawodnikami, bo niektórzy mają ważne kontrakty i musimy znaleźć dla nich kluby. Na pewno jednak kilku piłkarzy jeszcze odejdzie.

    - Wydaje się, że jest problem z obsadą bramki. Odszedł Marcin Cabaj, zapewne to samo stanie się z Łukaszem Merdą..

    - Nie ma żadnego problemu. Chcemy zmienić i już mamy dwóch bramkarzy. Powiem o nich, gdy podpiszą swoje kontrakty. Są to zawodnicy z polskiej ligi.

    - Dochodzi również kwestia napastników..

    - Będą wzmocnienia prawie na każdej pozycji. Obecnie mamy środek pomocy obstawiony Mateusz Klichem i Piotrem Gizą, prawą pomoc Bartkiem Dudzicem i Mariuszem Sachą, a prawą obronę Łukaszem Mierzejewskim i Andražem Struną. Resztę pozycji będziemy wzmacniać.

    - Do Cracovii przyszedł m.in. Łukasz Nawotczyński. Czy jest to piłkarz, który zapewni spokój na środku obrony?

    - To wszystko się sprawdzi. Cały czas szukamy wzmocnień na wszystkich pozycjach, poza tymi trzema, które wymieniłem wcześniej.

    - Przygotowania do rundy wiosennej drużyna zaczyna 7 stycznia. Czy wtedy odbędą się badania?

    - Dla jednej grupy będą badania, dla drugiej już normalny trening. Będzie też grupa testowanych, dlatego też zajęcia będą rozłożone w ciągu całego dnia.

    - Jaki jest dalszy plan przygotowań?

    -  14 stycznia część zawodników wystąpi w Remes Cup Extra w Poznaniu, z kolei 17 stycznia jedziemy na tygodniowe zgrupowanie do Jarocina, gdzie rozegramy dwa sparingi. Potem 31 stycznia lecimy na zgrupowanie do Turcji i będziemy tam do 17, lub 18 lutego. Podczas tego obozu rozegramy minimum pięć sparingów. Będzie też jakaś gra kontrolna w Krakowie, ale to przed wyjazdem do Turcji.

    - To będzie bardzo długie, bo dwuipółtygodniowe zgrupowanie...

    - Zapowiadają w Polsce opady śniegu i nie będzie gdzie trenować.

    - W sztabie szkoleniowym brakuje trenera bramkarzy..

    - Wszystko będzie. Nie ma co się martwić na zapas. Spokojnie.

    - Wykazuje się pan niesamowitym spokojem.

    - Mam w tym doświadczenie - budowałem zespół dwa tygodnie przed ligą, więc nie ma problemu. Damy radę.

    - W sobotę uczestniczył pan w pierwszym w swojej karierze Treningu Noworocznym. Jak wrażenia?

    - To bardzo ciekawa tradycja i widać, że cieszy się u kibiców dużym zainteresowaniem. Trwa ona już tyle lat i uważam, że trzeba ją podtrzymywać. Zawodnicy również nie marudzili, nie narzekali. Można powiedzieć, że przyjechali ci, którzy mieszkają w kraju. Nie było problemu.

    DG