Jurij Szatałow: Organizm jest jak samochód

- Dziś zagraliście sparing z Młodą Cracovią. Wygraliście 4:2...
- To była gra wewnętrzna, bo w naszym zespole wystąpiło dwóch zawodników z młodzieżowej drużyny. Wszystko odbywało się w ramach treningu.
- Kilku piłkarzy ćwiczyło oddzielnie..
- Tak został ustawiony trening. Odbył się on w ramach roztrenowania.
- Martwi pana kontuzja Mariusza Sachy?
- Z pewnością tak. Mariusza czeka rehabilitacja, akurat przed styczniem, kiedy wszyscy muszą ciężko pracować.
- Znany jest już plan przygotowań do wiosny?
- Tak. Pojedziemy na dwa obozy przygotowawcze. Pierwszy odbędzie się prawdopodobnie w Jarocinie, z kolei drugi w Turcji, do której wyjedziemy pierwszego lutego na szesnaście dni.
- Jak będą wyglądały te ostatnie dni treningów, które czekają na was w najbliższym czasie?
- To już będzie zależało od pogody. Będziemy ćwiczyli albo pod balonem, albo na sztucznej trawie.
- Z uwagi na to, że nie odbył się mecz z Legią, treningi będą wyglądały nieco inaczej?
- Oczywiście, że tak. To będzie roztrenowanie, więc nie ma żadnych założeń. Organizm jest jak samochód - nie może zatrzymać się od razu, musi być ruch przedłużony. Ostatni trening mamy 9 grudnia, ale niektórzy będą mieli zajęcia indywidualne jeszcze dzień później.
- Zawodnicy dostaną wytyczne, co mają robić w trakcie przerwy?
- Tak. Będą mieli rozpisane wszystko co do godziny. Czeka ich trochę zajęć.
- Bardzo zmieni się Cracovia przez ten okres zimowy?
- Bardzo. Pod każdym względem. Za wcześnie jednak na takie pytania.
Rozmawiał Dariusz Guzik